niedziela, 20 grudnia 2015

Smartfon LG G Flex 2 inspirowany moją naturą?

No, ciekawe, ciekawe... Czy na pewno inspirowany moją naturą, jak głosi jedna z reklam? Podobno łamie konwencje?! To by się ze mną zgadzało. Mam tu dla Was recenzję z kilkumiesięcznego użytkowania smartfonu LG G Flex 2 z kobiecego i dziecięcego punktu widzenia.

Muszę przyznać, że wygląda stylowo i pięknie, chociaż nie mieści mi się do bocznej kieszeni w ramonesce, to skrzętnie się chowa w swoim dizajnerskim etui do mojej biznesowej aktówki. Najlepiej prezentuje się jako jeden z gadżetów na stoliku przy kawie :)




Jak cudnie, choć przewrotnie (zgodnie ze swoją "naturą") LG G Flex 2 pasował do stonowanego wnętrza toruńskiej kawiarni & restauracji Szeroka 9, dzieliłam się swoimi wrażeniami, zamieszczając jego zdjęcia w towarzystwie choćby przepysznego deseru już TU.

Dla mnie liczy się przede wszystkim aparat, bo bardzo lubię robić zdjęcia, korzystając z aplikacji Instagram. Nagrywanie krótkich filmów z możliwością szybkiego odtworzenia i podzielenia się z nimi zarówno na moim Instagramie, jak w i w innych mediach społecznościowych - to dla mnie jedna z zasadniczych, jeśli nie najważniejszych funkcji telefonu.

Tradycyjne kontakty telefoniczne często najchętniej zamieniam na rozmowę na komunikatorze na Facebooku, więc opcja korzystania z internetu przez WiFi lub w ramach indywidualnego pakietu, kiedy takiego zasięgu gdzieś w tzw. szczerym polu brak, w podróży służbowej czy prywatnej - to dla mnie podstawa. Jestem gadatliwa, potrafię się wdawać w szczegóły w rozmowie, ale nie lubię wisieć na telefonie, wolę napisać, wyłuszczyć temat, czasem mieć chwilę na zastanowienie.

Bywa, że robię zakupy przez Internet, więc wtedy przydaje się przeglądarka, a w drodze z kolei nawigacja. To wszystko oczywiście w tym smartfonie LG G Flex 2 jest, bo to, rzecz jasna, już standard. Dlatego kiedy kobieta wybiera telefon, ważne są dla niej jeszcze inne aspekty.

LG G Flex 2 został zaprojektowany tak, by intrygować. Nie jest jednym z miliona, nie powiela konwencji, nie mieści się w schematach. Jego śmiałe kontury, zagięty kształt i niezwykłą wytrzymałość (kilka razy upadł na podłogę w trakcie intensywnej gry Klaudusi w dziecięce aplikacje i tańce uskuteczniane przez nią wokół niego z puszczanymi z Youtube utworami z Equestria Girls - i nic mu się nie stało), ale też wyjątkowe możliwości zwłaszcza fotograficzne.  

Wprawdzie jestem zachwycona moim dotychczasowym LG90, którego z kolei bardzo lubię za jego kompaktowość i mniejszy rozmiar idealny do ręki, to jednak rozdzielczość aparatów - przedniego i tylnego w modelu LG G Flex 2 jest niesamowita. W połączeniu z bardzo wysoką stabilizacją obrazu i świetnym, ogromnym, jak na telefon, wyświetlaczem zapewniają komfort użytkowania tego sprzętu na najwyższym poziomie. Tylny aparat ma 13 Mp, a przedni 2 + stabilizacja obrazu OSI+ i wyzwalanie migawki aparatu gestem (przeczytajcie o co chodzi TU).

Piękne połączenie stylu i wydajności. Uwaga - LG G Flex 2 ma ośmiordzeniowy procesor 64-bitowy procesor Qualcomm Snapdragon 810! To czyni go użytecznym w tym samym czasie do wielu zadań. Uwielbiam takie nietuzinkowe urządzenia, które ułatwiają korzystanie z najnowszych możliwości cywilizacyjnych, a jednocześnie dają poczucie, że obcuje się z czymś estetycznym, stylowym.  Wyobraźcie sobie, że Klaudia potrafiła w nim mieć otwartych po dwadzieścia różnych aplikacji i one "czekały w kolejce", nie spowalniając jego działania. Dotykowy, intuicyjny, szybki.

Poz tym takie myki, jak oszczędzanie baterii dzięki funkcji Glance View, która pomaga oszczędzać zarówno baterię, jak i czas. Sprawdzić godzinę czy też powiadomienia przy wyłączonym wyświetlaczu, możemy dyskretnie i szybko przesuwając palcem po ekranie od góry do dołu. A ładowanie baterii do połowy objętości trwa około 30 minut. W dodatku tylna obudowa jest samoregenerująca się - małe ryski same się "wchłaniają" i staja się niewidoczne. Co do większych nie miejcie złudzeń, ale te malutkie naprawdę są niezauważalne.

Nie bez znaczenia jest dla mnie fakt, że smartfon LG G Flex 2 promowany był swego czasu w kręgach mody. Był bowiem inspiracją do zaprojektowania specjalnej sukni, która później nosiła na sobie piosenkarka Margaret. Również błyszczące, mieniące się różnymi odcieniami kosmicznych niebieskości etui było specjalnie stworzone dla tego telefonu przez projektantów. To działa na kobiecą wyobraźnię i, co najważniejsze, potwierdza się na żywo, że obcuje się z czymś pięknym, co mam nadzieję, że widać na moich fotografiach. 
Mężczyźni, jeśli zatem przypadkiem czytacie mój blog, weźcie pod uwagę tę opcję gwiazdkowego prezentu dla wybranek swego serca, bo możecie zrobić na Niej wrażenie! A kobiety moje drogie, kochane, jeśli macie ochotę na telefon w typie elegancko - futurystyczno - zadziornym, to sprawcie go sobie, będziecie zadowolone. Więcej info na stronie specjalnie dedykowanej temu modelowi TU. A poniżej mały skrót najważniejszych jego parametrów. 

2 komentarze:

  1. Naprawdę świetnie wygląda! :) Pokażesz jakieś zdjęcia, które nim zrobiłaś?

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz, pozdrawiam