środa, 17 grudnia 2014

Hafija w Toruniu

Szczęśliwa czasoprzestrzeń 12-13 grudnia, nasz sympatyczny Toruń i my: Hafija czyli Agata i ja z Klaudusią - w końcu doszło do naszego długo wyczekiwanego spotkania! Czekałyśmy na to ponad cztery lata. Pierwsza rozmowa przez telefon, pierwsze uściski, pierwsze wspólne perypetie w realnym życiu. Mimo dżdżystej pogody i małych przeciwności losu, poruszałyśmy się jak w jakiejś ciepłej, miłej aureoli wspólnej pozytywnej energii.

Zobaczyłyśmy się w mojej ulubionej toruńskiej kawiarni Hanza Cafe, gdzie i w piątek i w sobotę uczestniczyłyśmy w tutejszych networkingowych spotkaniach. W piątek na świątecznym spotkaniu Geek Girls Carrots, Agata była prelegentką i opowiadała o swojej pasji i pracy. Spowodowała też, że wszyscy przybyli trochę bliżej się poznali, ja - m.in. Kasię prowadzącą bloga Mama Ka i Synuś eM oraz blogujące bliźniaczki współtwórczynie bloga Sisters92.pl, które już w lutym 2015 organizują kolejne BLOGOWE WOW - co to takiego, poczytajcie TU.
Piątkowe popołudnie upłynęło nam na wywiadzie video z panią doktor Urszulą Bernatowicz-Łojko w Banku Mleka Kobiecego - będzie z tego ważny dla mam karmiących film. Agata mieszkała w Apartamentach Vistula tuż nad Hanzą - taka miejscówka to najlepsza lokalizacja dla tych, którzy przyjeżdżają na krótko i chcą mieć blisko, najbliżej do "serca" Torunia.

Wpadłyśmy do Loft 97 i Pierogarni Stary Młyn, a nawet do najstarszego obok znanej Małgośki, Baru Mlecznego Pod Arkadami. Planetarium, a potem spacer i sesja zdjęciowa do Kwartalnika Laktacyjnego z szalem Amabell, który można używać przy karmieniu piersią, a kiedy indziej jest po prostu twarzowym dodatkiem do stylizacji. Zapraszam do lektury najnowszego numeru Kwartalnika Laktacyjnego zainteresowane mamy, tam znajdziecie o nim informację w naszym modowym kąciku recenzenckim. 
czytaj online:
Pobuszowałyśmy troszkę wśród świątecznych straganów na jarmarku przy Starym Rynku i na koniec wstąpiłyśmy obowiązkowo po pierniki na Żeglarskiej, by w końcu rozstać się na Dworcu Głównym PKP z planami kolejnego spotkania w lutym.   
Agata swoje sentymentalne wspomnienia z pobytu w Toruniu opisała już u siebie na blogu - TU. Zapraszam na na jej zdjęciową relację, bo Toruń w przedświątecznej atmosferze w jej obiektywie jest przeuroczy. Taki właśnie na żywo przywitał Agatę po 9 latach od jej ostatniej wycieczki w 2005 roku. A ja stałam się częścią jej nowej historii- to dla mnie ogromna frajda! Agata jest taka, jak ją sobie wyobrażałam, czułam, że znam ja już bardzo, baaaardzo długo. Jesteśmy tu i teraz razem w naszych toruńskich klimatach i planujemy wspólne jutro... Szeroki uśmiech, otwartość, ciepło i naturalność - wiedziałam, że taką Agatę poznam na żywo i się nie pomyliłam! Chcę więcej :)
Fot: Hafija & ja :)  

5 komentarzy:

Dziękuję za Twój komentarz, pozdrawiam