Kiedy mam się wybrać na spotkanie takie z cyklu bardziej poważnych, przeżywam małą spinkę - nie wiem co mam na siebie włożyć. Czy ma to być totalnie spokojny look czy może owszem elegancko, ale z jakimś przełamującym monotonię akcentem. Gdybym była facetem, założyłabym jakiś szałowy garnitur i do tego czerwone trampki, ale przecież kobieta myśli zaraz o dodatkach, lakierze do paznokci i innych szczegółach.
Oczywiście wiele zależy od tego z kim się spotykamy i w jakiej sprawie, a także o jakiej porze dnia. Zawsze jednak kołacze mi się po głowie myśl, żeby w tym całym kanonie nie zatracić siebie, a podkreślić coś co jest charakterystyczne dla mnie. Dziś spotykałam się z dziewczynami reprezentującymi pewien fajny projekt, który w barwach miał zieleń. Ta zieleń miała nie tylko znaczenie jako element identyfikacji ich marki, ale też symboliczne, związane z przyrodą. - Nie mogłam więc na to spotkanie nie założyć zielonych czółenek z Centro, które ostatnio nabyłam.
Wczoraj spadła mi zaś jak z nieba sukienka marki Verona,
którą zobaczycie na poniższych zdjęciach. To bardzo starannie wykonana
tunika, która idealnie do mnie pasuje. Trochę grzeczna u góry, u dołu
jest raczej krótka, ale umiarkowanie. Jest odrobinę luźna, dzięki temu wygodna. Uszyta z bardzo przyjemnego drobno pikowanego materiału. Moja sukienka
wyszła spod ręki mamy koleżanki mojej córki z przedszkola, w szalonym
pędzie nie znałyśmy się wcześniej bardziej. Wczorajsze tańce naszych
córek sprawiły, że w końcu znalazłyśmy czas na kawę, a ja mogłam
obejrzeć jej atelier Verona w Papowie Toruńskim.
Sukienka Verona www.pracowniaslubna-verona.com / Buty Centro
Jestem pod wrażeniem pomysłowości fasonów, jakości i różnorodności materiałów, a także doskonałej staranności wykonania. Agnieszka Wantowska prowadzi swoją Pracownię Ślubną u siebie w domu. Swoje klientki - najczęściej panny młode, ale nie tylko - także mamy, siostry, kuzynki czy małe dziewczynki, które chcą wyglądać pięknie podczas uroczystości, przyjmuje sama, bierze miarę, kroi i szyje. Mało tego - często stylizuje, bo pomaga wybierać do sukienek także buty, stroiki na głowę czy inne dodatki. Zaczyna też szyć fasony na inne okazje i tunika, którą od wczoraj testuję na sobie, jest jedną z wizytówek jej nowych kolekcji. Niebawem pokażę się też Wam w spódniczce Verona. A teraz zapraszam już na małą spontaniczna sesję.
Kasiu, super, aż mnie korci do wypadu do Papowa :) Monia
OdpowiedzUsuńMoni, cieszę się, że Cię zachęciłam! No to koniecznie musimy się zgrać, bo Turzno od Papowa nie daleko... Myślisz o jakiejś fajnej kreacji? Polecam Agnieszkę, naprawdę starannośc wykonania i styl na świetnym poziomie!
UsuńSukienka jak najbardziej w moim stylu. Baaaardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńFajna prawda? Agnieszka tylko spojrzała na mnie, zaproponowała i okazało się, że leży jak ulał. Obie byłyśmy zaskoczone.
Usuńswietna sukiennka bardzo Ci pasuje :)
OdpowiedzUsuńDziękuje :) fajnie, poznałam nowy blog!
UsuńPantofelki cuuuuuuuuuudne, sukienusia cała Ty .I ten soczysty plener super.Blue
OdpowiedzUsuńDziękuję! Tak mi się wydaje, że wszystko się dosyć fajnie spasowało, choć to była bardzo spontaniczna akcja :)
Usuń