Cztery bite godziny zabawy z nastoletnimi kuzynkami, trzema pieskami, kotem, no i trochę z dorosłymi (w tym z ojcem chrzestnym). Z jedną kuzynką modowe klimaty biżuteryjno-kosmetyczne, z drugą - obczajanie blogosfery (bo młodsza z kuzynek, lat 13 - także blogerką już jest, a nawet pisze i... publikuje wiersze). Wszystko to w czasie, kiedy po południu Kluadusia zwykle śpi, a tymczasem adrenalina wyjazdowa działała aż do 17-tej. Potem szalaństwo z "niechceniem" wyjeżdżać, bo przecież tak fajnie z kuzynkami jest, aż w końcu sen błogi, aaaale tylko na pół godziny w samochodzie, by w domu ze zdwojoną energią buszować jeszcze do 22-giej! To dziecko nasze, to Dynamit Dziewczyna! Dziś była historyczna chwila z cyklu stylizacji fryzur dziecięcych - Klaudusi zrobiłam miiiiniaturowe kiteczki, które rozczuliły szczególnie tatę i brata - aaaach nasza Mała Kobietka!
Wcale nie takie miniaturowe ! Wygląda przesłodko! Moja Arianna nie da sobie kitek zrobić :-(
OdpowiedzUsuńWcale nie takie miniaturowe ! Wygląda przesłodko! Moja Arianna nie da sobie kitek zrobić :-(
OdpowiedzUsuńŚliczna jest:) i wytrzymała bez cycuisa???
OdpowiedzUsuńPamcia - aaa, dobre pytanie o cycusia? Otóż cycusiowanie było na zmianę z jedzeniem rosołu, takze nadal cycuś w łaskach :)))
OdpowiedzUsuńZapytałam, bo żadnego zdjęcia nie wrzuciłaś, a Twoja Klaudusia jak moja Celinka- zja coś innego ale cycusiem musi dopić obojętnie gdzie jesteśmy:)
OdpowiedzUsuńmhmm, słusznie, nie udokumentowałam w ferworze wizyty :) ale cycuś był, a jakże :) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńHohoho, ale kiteczki :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie :)
Ale ona piekna! :)
OdpowiedzUsuńŚliczne!
OdpowiedzUsuńNo i widzę, że strój przystosowany do cycusiowania międzyrosołowego :)
(do szybkiego dostępu)
Agata