Mąż wczoraj stanął na wysokości zadania po raz kolejny i zaprawił 18 słoików gruszek w occie (to jeden z moich smaków dzieciństwa, obok węgierek także w zalewie octowej, których w tym roku nie zrobiliśmy, ale może w przyszłym). Gruszki o nazwie Paryżanki były oczywiście z naszego sadu. Osobliwość tej odmiany taka, że straszliwie twarde są i zwykle na surowo nadają się do jedzenia dopiero zimą, jednak są świetne właśnie w occie. Marek więc obrał coś tam około 20 kilogramów gruszek, aż zrobił sobie odcisk od trzymania noża i tę mozolną czynność zapamięta niestety na dłużej.
Oto i przed dzisiejszą relacją zdjęciową, podaję Wam przepis na Gruszki Paryżanki w occie. Oczywiście mała porcja, którą można dowolnie zwielokrotnić.
1 kg gruszek
1/2 kg cukru
1/2 szklanki wody
1/2 szklanki octu
kilkanaście goździków
Gruszki umyć, cienko obrać, odrzucić ogonki. Z cukru, wody, octu i goździków sporządzić syrop. Wrzucić gruszki do gotującego się płynu. Gotować powoli, aż staną się szkliste; powinno to potrwać około 1 godziny. Przełożyć owoce do słoików i zamknąć. Na gruszki w occie najlepiej nadają się bergamoty - podobno, ale my zrobiliśmy przetwory z paryżanek :)
Czas przygotowania: 80 minut.
Pozostałe wydarzenia w dopiskach do zdjęć :)
Czas przygotowania: 80 minut.
Pozostałe wydarzenia w dopiskach do zdjęć :)
szczęśliwa "podjadaczka" dzikich jeżyn...
o tych... tych jeżyn
co widać na buzi dokładnie...
któż z dzieciństwa nie pamięta tych strzelających białych kuleczek?
oto i nasze gruszki paryżanki w occie jako efekt końcowy
pokrojone
gotujące się w syropie
w trakcie nakładania do słoików
ach, moje ulubione paryżanki z goździkiem (aromat był w całym domu) na pierwszym planie :)
i takie kwiatki ostatnio na łące obczaiłyśmy z Klaudusią
codziennie na stacje PKP chodzimy na spacer
to krajobraz mojej alei dębowo-lipowej z pierwszymi opadłymi liśćmi
Takie gruszki to smak mojego dzieciństwa!!
OdpowiedzUsuńale piękna aleja <3
OdpowiedzUsuń