poniedziałek, 15 listopada 2010

Andrew's and New Year's atmosphere with pearls

To, że przedstawiłam Wam w swoim ostatnim poście moją sukienkę urodzinową, to chyba jakaś podświadoma tęsknota za tym, że niestety w tym roku ominą mnie taneczne andrzejkowe i sylwestrowe klimaty. Na takich imprezach za skarby świata nie lubię, ani nie umiem być obserwatorką - na parkiecie w tańcu spędzam czas od początku do końca imprezy! Lubię też strasznie obmyślać "co na siebie włożyć", aby było fajnie, topowo i wygodnie do tańca. Na parkiecie wprost spalam energię - ale nie w tym roku :))) Nie w ósmym i dziewiątym miesiącu ciąży - rozsądek musi w tym roku zwyciężyć!

Jednak i tak lubię, chociaż teoretycznie, zastanawiać się, co - gdybym mogła - założyłabym na siebie na tegoroczną imprezę andrzejkową, potem sylwestrową, a na dodatek jeszcze jakąś fajną karnawałową...

Pofantazjuję więc tu sobie trochę od czasu do czasu na ten temat - może to mi stworzy namiastkę imprezowego nastroju?!

Na początek powiem Wam o tym, co myślę o biżuterii - otóż w tym sezonie jestem oczarowana perłami. Kiedyś wydawały mi się zbyt poważne. I chociaż wydawały mi się piękne same w sobie, to nie potrafiłam ich sobie dopasować do żadnego swojego imprezowego stroju. Jednak upodobania się zmieniają, wyobraźnia też nasyca się różnymi nowymi obrazami i skojarzeniami i teraz czuję, że jestem gotowa na to, by do kreacji imprezowej założyć perły.

Nie byłabym sobą oczywiście, gdybym nie chciała pomieszać form, kolorów i nie zdecydowała się na jakiś niecodzienny splot w naszyjniku, czy zaskakujący wygląd perłowych kolczyków... Coś, o czym myślałam, podsunęła mi ostatnio moja utalentowana artystycznie koleżanka, która sama projektuje i wykonuje biżuterię.

Spodobał mi się splot trzech różnych kolorów pereł w jednym sugestywnie i nowocześnie wyglądającym naszyjniku, a informacja o tym, że można do niego dobrać kolczyki, których formę można uzgodnić z artystką, uważam za super fajne, ponieważ można ten twarzowy element dobrać już bardzo indywidualnie do siebie.

Zobaczcie, oceńcie same... Ja POLECAM i zapraszam na aukcje zaprzyjaźnionej artystki, mojej koleżanki...


a może coś szalonego - czyli perły w wersji CRAZY?

tu garść moich szalonych inspiracji...


albo bardziej klasycznie z nutą nonszalancji..., jak tu 



a te sandałki Valentino z perłami uwieeeeeelbiam, założyłabym je choćby zaraz...

2 komentarze:

  1. podoba mi się ten skręcony naszyjnik i w ogóle duuuużo pereł...

    OdpowiedzUsuń
  2. naszyjnik Rihanny jest cudownym moim zdaniem, jak jej styl w ogóle ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz, pozdrawiam