sobota, 8 października 2011

Pierwsza lala mojej Lali

Nie wpadlibyśmy na to, że nasza 8-miesięczna Laluńcia prawie sama wybierze i kupi sobie pierwszą lalę - niemowlaka z 24-oma różnymi melodyjkami. Lala śmieje się, płacze, beka :), sika, mówi: mama, papa i wydaje inne dźwięki. Klaudusia zoczyła ją podczas naszej wycieczki przypółkowej w hipermarkecie real, przy której przez 15 minut z ogromnym zainteresowaniem przysłuchiwała się lalce i oblukała ją ze wszystkich stron, bo... bardzo podobna do niej była - niemowlak to bowiem ciut mniejszy od niej troszkę. Po zainteresowaniu tą lalą i po niesamowitym ożywieniu, jakie towarzyszy spotkaniom naszej Malutkiej z innymi dziećmi widzimy, jak Kochana nasza potrzebuje innego dziecięcego towarzystwa. Kiedy widzi roczniaków biegających samodzielnie po sali hipermarketu i zaczepiających ją minami oraz uśmiechami, i oczywiście vice versa, to wprost pieje z zachwytu. Teraz ma w domu do towarzystwa chociaż swoją pierwszą, podobną do siebie lalę...


2 komentarze:

  1. Uwierz mi, że to nie ostatnia lala. Teraz się zacznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pamiętam jak w dzieciństwie mama kupiła mi takiego niemowlaka, tylko że... ja się go panicznie bałam, ale mamie się podobał więc wylądował u nas w domu:D
    Potem leżakował dłuuuugo w szafie nim dotarło do mnie, że ten dzidź nic mi nie zrobi:D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz, pozdrawiam