piątek, 26 września 2014

Neutral-ne kosmetyki z Rossmanna

Uwielbiam pachnące kremy do twarzy, zachwyca mnie zapach fluidu podczas makijażu, antyperspiranty też lubię jak roztaczają delikatny aromat. Poza tym jestem wzrokowcem, więc dodatkowo lubię, jak czasem krem czy balsam są zabarwione na jakiś kolor w odcieniu pastelowym. Cieszy mnie też fakt, jak kosmetyk jest wydajny i mam go długo - czytaj: jest ekonomiczny. 

No i to jest całe zło, które z założenia szkodzi skórze! Powinno być ZERO, 0, 0% parabenów, czyli konserwantów, a także żadnych substancji barwiących i środków zapachowych. Wiem to już nie od dziś, wiem też, że jest to ważne dla osób z alergiami skórnymi.

Ja alergikiem nie jestem, ale jakieś dwa miesiące temu dostałam okropnej wysypki na skórze, która nie schodziła długo. Szukałam przyczyn w odżywianiu, ale i w codziennej pielęgnacji. Dokładnie nie wiadomo, może akurat jej przyczyną był duży stres, który przeżywałam w tamtym czasie. Kiedy dzieje się coś tak niepokojącego, że dekolt, ramiona, ręce są w wysypce, bierze się pod lupę wszystko.


Kosmetyki NEUTRAL, które nieprzypadkowo pojawiają się u mnie na blogu zaraz po tlenowej kuracji do włosów Dove, pomogły mi przeprowadzić mały detoks dla mojej skóry. Przez jakiś czas używałam tylko szamponu pod prysznic i balsamu do ciała tej marki. Nie mogłam się przyzwyczaić do przezroczystego żelu bez zapachu, w dodatku o dosyć lekkiej formule myjącej (mało się pienił).

Z czasem przyzwyczaiłam się do formuły tych nietypowych jak dla mnie kosmetyków do pielęgnacji ciała. Nawet je trochę polubiłam. Za co? Za lekkość oczywiście? Nieprzyjemne dolegliwości skórne stały się łagodniejsze, zaczęły znikać, choć nie zaryzykuję postawienia tezy, że te kosmetyki miały w tym swój znaczący udział, choć jakiś na pewno. Jedno mogę powiedzieć - NEUTRAL to były "inne" kosmetyki. Spowodowały u mnie zmianę w przyzwyczajeniach pielęgnacyjnych, czego w każdej sferze czasem potrzebujemy...



Wpis powstał we współpracy z marką Neutral

2 komentarze:

  1. Już chyba zmęczyło mnie pieniące się żele, zawsze mam wrażenie, że dużo w nich sztuczności, dlatego cenię sobie kosmetyki o takiej formule :). Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja np. nie za bardzo lubię kosmetyki, także myjące bez zapachu, ale czasami dla swoistego detoksu decyduję się na takie lżejsze formuły, aby dać choćby odmianę skórze czy włosom. Także pozdrawiam :)

      Usuń

Dziękuję za Twój komentarz, pozdrawiam