poniedziałek, 14 lipca 2014

Po co mi to pisanie?

Pamiętam te budzące mnie w nocy myśli, co chciałabym przekazać światu swoimi słowami. O czym i o kim chciałabym opowiedzieć, co poznać, co zgłębić, czym i z kim się podzielić. To z "wybuchów w mojej głowie", o których pisze w ostatnich Wysokich Obcasach Sylwia Chutnik w swoim artykule pod takim właśnie tytułem w ramach cyklu - Wakacyjna Szkoła Pisania - powstały moje różne aktywności - by poczuć ulgę. 
 
 
Dlatego napisałam doktorat, który dotyczył komunikacji odbywającej się pomiędzy pisarzem i odbiorcą. To z tej potrzeby powstały moje blogi, u których źródeł leżały nazwane przez autorkę artykułu - nie tylko ulga, ale czasami też i desperacja i niedogodnienie, a bywało, że i pustka

Zatem, kiedy zapytasz mnie - po co mi to pisanie? Powiem - by skomunikować się z innymi, mając szansę nie tylko wyrazić siebie, ale i samą siebie poznać bardziej. Moje pisanie to wewnętrzny imperatyw samopoznania. Dźwięczą mi w uszach słowa mojej koleżanki Elizy, która zwykła powtarzać, że najbardziej ze wszystkiego to lubi poznawać samą siebie, swoje możliwości. 

Jakkolwiek brzmi to dla niektórych narcystycznie, dla innych jest sprawą oczywistą. Wbrew pozorom takie skupione na sobie osoby wcale nie są samolubami, jak może się w powierzchownym odbiorze niektórym wydawać. Ci, którzy naprawdę nas znają i "czują", wiedzą, że jest wręcz odwrotnie - poprzez poznanie siebie chcemy być lepsi i bardziej wartościowi dla innych w życiu, uczuciach i pracy.   

4 komentarze:

  1. Uwielbiam poznawanie samej siebie, swoich ograniczeń, których tak naprawdę nie ma. Dość myśli "ja nie podołam", bo co? bo co Cię ogranicza? Tylko Ty sama!
    Od zawsze, przez całe swoje życie myślałam, że jestem "typowym umysłem ścisłym", że pisać w ogóle nie potrafię, a tu nagle od dwóch miesięcy prowadzę bloga, i to takiego który się podoba! szok!
    nic wspanialszego niż zwalczać swoje własne ograniczenia, niż zmieniac myśli jakie się miało na swój temat...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Flow Mum -> Dziękuję za Twój komentarz. Dokładnie - ja to nazywam "pokonywaniem własnej siebie". A dzięki Temu, że Ty mnie odwiedziłaś, ja właśnie poznałam Twój blog, na który już wiem, że będę zaglądała częściej. I to jest wspaniały pozytyw blogowania. Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Dla zdrowia psychicznego i równowagi emocjonalnej dobrze jest być przyjaciółką dla samej siebie i mieć jakiś kanał ujścia strumienia myśli. Sama zagubiłam się w pisaniu komercyjnych txtów na zamówienie i wg nie swojego pomysłu, ale mój niezbyt giętki kręgosłup moralny i niechęć do oportunizmu zaowocowały tylko frustracją. Szerszy opis tutaj http://blogini.eu/index.php?pid=123 . Na szczęście wróciłam z tej za długiej podróży na swojego bloga i aktualnie "cierpię" na (mówiąc nie ładnie) twórcze rozwolnienie . Wracam do równowagi i stabilizuję ilość myśli, które muszę szybko i niezwięźle wyrazić :)). W każdym razie nie jest dobrze się ograniczać, więc życzę sobie i Tobie weny...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Blogini.eu -> Dziękuję, ze mnie odwiedziłaś i dzielisz się swoimi osobistymi refleksjami. Życzę Cię wiatru w żagle przy pisaniu nowych teksów na blogu. Dobrze wiedzieć, że są osoby, które w tym momencie czuję się podobnie <3 Dziękuję!

      Usuń

Dziękuję za Twój komentarz, pozdrawiam