Fajnie przypadł Dzień Dziecka w tym roku - w długi czerwcowy weekend! Mogliśmy rozciągnąć przyjemne umilanie sobie czasu nawzajem, traktując się z wyjątkową czułością jak dzieci właśnie na kilka dni. Jeden dzień urlopu w piątek wystarczył, by w sumie oderwać nieco myśli od pracy i skupić się na rodzinie i... na sobie, by faktycznie podopieszczać swoje wewnętrzne dziecko i dostrzec dziecko w drugiej, trzeciej, czwartej, a nawet piątej osobie, bo... w tym roku Dzień Dziecka spędzała z nami też Weronika.
Wygospodarowaliśmy więc najpierw z mężem trochę chwil na leniwe powłóczenie się po mieście i zakupy, nie tylko te spożywcze, bez których nie można się obejść, hehehe - ale i te dla naszych przyjemności :))) Niespiesznie zjedliśmy obiad na mieście i wybraliśmy się na lody...
Na dziś zaplanowaliśmy dość spontanicznie pokazanie Weronice Ciechocinka, jednak graaaaanatowe chmury zredukowały nasze zamiary do Lunaparku w Toruniu i ekstremalnych wrażeń na atrakcjach wesołego miasteczka. A trzeba przyznać, że jeśli brać pod uwagę metrykę, to ten Dzień Dziecka jest dość historyczny, bowiem Maciej 1 października już będzie pełnoletni. No ale - wiadomo - dzieckiem naszym najwspanialszym będzie zawsze!
No była więc wata cukrowa i wielka wspólnota dziecięcych serc Klaudusi z BRAAATEM, gdyż z Nim i tylko z Nim postanowiła udać się na przejażdżkę elektrycznymi samochodzikami.
Dziwne i przyjemne to było uczucie obserwować nas wszystkich, jak udziela nam się ta dziecięca atmosfera i jak niepostrzeżenie w osobie Weroniki nasza rodzina była jeszcze tą wspólną radością pełniejsza?! Różnica pokoleń małych i dużych, a pragnienie ulotnych chwil szczęścia w bliskości i zabawie ciągle takie samo...
PS Pamiętajcie o KONKURSIE BAW SIĘ DOBRZE! Macie czas do 9 czerwca!
Rewelacyjny Dzień Dziecka!
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego dla Was :)
Dziękuję Kochan w imieniu naszej caaałej rodzinki :) Buziak!
OdpowiedzUsuńCudny dzień i cudne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńNormalnie idealna rodzinka i widzę że przyszła synowa się szykuje :-)
Kasiu, dziękuję! Co do synowej to też zdarzyło mi się tak z przymrużeniem oka myśleć, ale na szczęście dzisiejsza młodzież ma - przynajmniej mam taką nadzieję - jeszcze paaaarę celów w życiu do osiągnięcia, żeby nie powiedzieć, ze całe muuultum :) Buziak!
OdpowiedzUsuńAle wrażenia:)Tylko coś mamy zabrakło w kadrach:) Wszystkiego najcudniejszego dla Was:)
OdpowiedzUsuńmandarynkowa mama -> aaa tak, Kochana, właśnie, ja to zwykle jeste fotoreporterka rodzinna, mam nawet taką domową ksywkę :) ale odbiję sobie niebawem, bo mamy pomysły na nowe właaasne stylizacje :))) pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńSuper:) To czekam z niecierpliwością:))
OdpowiedzUsuńFajnie spędzony dzień, przede wszystkim dla tego, że razem, rodzinie :) super :)
OdpowiedzUsuńAle Klaudia ma szczęście... taki starszy brat, to na wagę złota!!!
OdpowiedzUsuńStrój biedronki obłędny!
OdpowiedzUsuńto się działo w biedronkowym świecie!!! wspaniale!
OdpowiedzUsuńWidać że spędziliście fantastycznie Dzień Dziecka :-))))
OdpowiedzUsuń