sobota, 13 kwietnia 2013

Zupa samochodowa, byk, kółko oraz kolejka

Clody Rose bawiła się dziś od 6:00 w kreatorkę smaku! Postanowiła ugotować zupę samochodową. Składniki spytacie? Ano oczywiście kinderniespodziankowe samochodziki sztuk jakieś 5 czy 6, no może 7-8, przyprawy do smaku i... uwaga z wyczuciem wyjątkowym trzeba gotować. Doglądać, podglądać, doprawiać, zmniejszać temperaturę pod garnkiem... Ot co! Na deser kolejna kinder niespodzianka - że za dużo? Nie, nie - trzymamy się diety - taka kinderka to raz na 2-3 dni. A dziś po raz pierwszy były i żelkowe Zozole. Wspominając zabawy z tygodnia - popołudnie z kolejką.
Najnowsze wyuczone słowa to byk i kółko, no i namiętnie i z przejęciem powtarzane imię pajączka w(m)oooooly. Żeby też gdzieś można było kupić takiego pajączka w formie maskotki, to uczynilibyśmy to, bo radość by z tego powodu miała Clody co nie miara!
Aaaa, no i zaczynam czytać książkę pt. Białe trufle N.M. Kelby. Ma to być historia wielkich miłości i namiętności skąpanych w smakach i zapachach. Ofkors podzielę się później swoimi wrażeniami.


























 

5 komentarzy:

  1. Mieliśmy taką kolejkę... przez 15 minut. Mały tory powykrzywiał. Ale ciiii, bo to prezent od dziadka ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. u nas jest zupa klockowa:D aż się boję pomyśleć co zacznie gotować jak już będzie mogła swobodnie siedzieć w swoim domku na ogródku?! pozdr i zapraszam do obserwowania i na nowy post już jutro :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kasiu daj relację z lektury!

    OdpowiedzUsuń
  4. U nas zupa z klocków i niewidzialna kawa ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz, pozdrawiam