sobota, 23 lutego 2013

Kominek, teletubisiowa tancerka Klaudusia i męża wersja spagetti Carbonara

Miniony tydzień z pierwszym w czwartek od dwóch lat, czyli urodzenia Klaudusi - wyjazdem samotnym do Warszawy na spotkanie razem ze 198 osobami z Kominkiem. 4 godziny z Tomkiem Tomczykiem trwały jak 5 minut, dzięki niezwykłemu prowadzącemu, który nie tylko w sieci pisać umie, ale i wiedzę w realu przekazywać umiejętnie potrafi! Jak lukniecie na jego relację, to może nawet znajdziecie mnie na jednej z fot? :)))  Potem tuż przed odjazdem pociągu do Torunia - półgodzinne oblukanie wystaw w Złotych Tarasach, parę "przymierzanek" nie zakończonych jednak zakupem w TOP SHOP-ie i Stradivardiusie. A dziś domowa sobota. Najpierw z bólem głowy z powodu nadmiaru wrażeń z tygodnia i skoków ciśnienia w pogodzie. Jednak na pierwszym planie Córusia - tancerka, Bob Budowniczy w spódnicy (o przepraszam, czasami w dżinsach), pomysłowa Dobromirka (wymyśliła, że ponadziewa na noże pomarańcze - i jak pomyślała, tak zrobiła). Mąż tradycyjnie wymyślił niestandardowy obiad (hehhe- tradycyjnie niestandardowy :) - trochę zmodyfikowany "po-naszemu" (nie do końca ten ser - nie parmezan, a wędzony, nie taki makaron, jak oryginalnie być powinien - nie spagetti tylko rurki, a właściwie pióra, jak było na opakowaniu napisane :)))) - ale pycha była. Prawie wszystko jest na fotach, ale gdyby ktoś miał ochotę na przepis, wystarczy tylko dać sygnał w komentarzach :) No to proszę - 47 fot do oglądania...















































4 komentarze:

  1. o mamo! ale ona jest do ciebie podobna :) czemu nie widziałam tego wcześniej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zazdroszczę Ci i żałuję.. ale nic to - jeszcze przyjdzie na nas czas :*

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz, pozdrawiam