czwartek, 3 maja 2012

Pierwsze jedzenie piasku zaliczone

Piaskownica osobista zakupiona, taczka, foremki, siteczko, łopatki są. Jedziemy z tym koksem, o przepraszam - piaaaaskiem... - tak i to pierwsze smakowanie piasku zaliczone. Pochrzęścilo w zębach 15-miesięczniaczki i chyba nauczka jest, co by więcej go nie podjadać :) 

Dalej w fotograficznym skrócie - rajd z kolorową miotła przez podwórko, irokezem na głowie i jakimiś przypadkowymi barwami wojennymi, potem zaduma nad motocyklem, którym bawił się w tym samym wieku co Klaudia teraz jej  starszy brat Maciej (motocykl przetrwał bagatelka -  prawie 16 lat :), następnie foty z pilotem, na dowód, że sama już kumam jaki program chcę sobie załączyć :), tuż po nich - Klaudia po przejażdżce z tatą ciągniczkiem do koszenia trawy i na koniec relaks z jabłuszkiem przed TV. Ufff, no dobra - mogę iść się kąpać :))))









6 komentarzy:

  1. jest boska ! macie uroczą miotłę :D Duśia taka duża :) ehhh Boska !

    OdpowiedzUsuń
  2. piseczek jest dobry a ziemia jeszcze lepsza :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Rewelacja! Piasku przecież trzeba spróbować, co by potem nie żałować, że się nie wiem czym się bawi:)

    OdpowiedzUsuń
  4. :) No to nie-smacznego :D

    Bodziak "just add milk" rewelka - gdzie nabyłaś? :D

    OdpowiedzUsuń
  5. :))))
    Hafija -> bodziak z lumpeksiora całkiem nieużywany wyszperany :)

    OdpowiedzUsuń
  6. OMG, such a cutie!!!!!

    http://www.101fashionstreet.com/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz, pozdrawiam