poniedziałek, 6 marca 2017

Z ołówkiem w ręku

W Internecie znaleźć można wiele artykułów o tym, jak gospodarować domowym budżetem. Swoimi sposobami na oszczędzanie dzielą się nie tylko osoby będące ekspertami w dziedzinie finansów, ale często wręcz przeciwnie - życiowi praktycy. 


Temat racjonalnego gospodarowania budżetem domowym to taka sfera, że może się wymknąć spod kontroli niepostrzeżenie, ale jeśli jest w rękach kogoś, kto planuje i rozporządza finansami z głową, nie straszna mu żadna windykacja sądowa, jakiej widmo czasami pojawiać się może w najczarniejszych snach osób z kilkuzerowym kredytem nad głową. Blogerzy i blogerki lifestylowi dzielą się swoimi sposobami na to, jak oszczędzać w różnych sferach życia, a jednocześnie żyć na zadowalającym poziomie. I niektórzy robią to tak mądrze i sugestywnie zarazem, że innym pokazują dobrą drogę.

I nie chodzi tu tylko o to, gdzie robić taniej zakupy, zbierać kupony promocyjne i korzystać na wyprzedażach (bez przesady oczywiście), ale także jak z głową szukać pieniędzy na dokształcanie dzieci czy alternatywne formy spędzania czasu i wymieniania się swoimi zdolnościami w zamian za skorzystanie z umiejętności kogoś innego. To temat na osobny wpis, a może nawet cały cykl, któremu warto poświęcić więcej uwagi. 

W większości przypadków nie trzeba mieć specjalistycznej wiedzy ekonomicznej, by dobrze przewidywać konsekwencje własnych decyzji finansowych. Jednak można zaobserwować jeszcze inne pozytywne zjawisko. Otóż powstają specjalne fundacje pomagające ludziom racjonalnie gospodarować pieniędzmi. Programy, jakie te fundacje tworzą, mają służyć wsparciem i budować motywację do tego, żeby wyszli z kredytowych kłopotów. Co ciekawe, oprócz praktycznych wskazówek, jak radzić sobie z poszczególnymi problemami, pomyślano również o swoistej... profilaktyce już od młodego wieku - okresu szkolnego.

Jedna z takich fundacji, Fundacja Zaradni przygotowała np. projekt pod nazwą Life Style Economy, przygotowując cykl warsztatów ekonomicznych przeznaczonych dla uczniów szkół gimnazjalnych i licealnych. Mają one wdrożyć młodzież do racjonalnego gospodarowania finansami, przygotować do pierwszych decyzji ekonomicznych w sposób samodzielny. W sumie, czyż nie byłoby to dobre, aby taki program powoli uruchamiać już w szkołach podstawowych, a nawet uczyć przedszkolaków, jak oszczędzać lub jak zarobić w przyszłości, korzystając z własnych umiejętności? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twój komentarz, pozdrawiam