czwartek, 24 marca 2016

Czy Polki czują się piękne? - najnowsze wyniki raportu DOVE





Od kilku już lat marka DOVE przeprowadza wśród kobiet badania, czy czują się piękne. W tym roku bardzo podobnie do lat poprzednich tylko dwie na dziesięć Polek powiedziało, że czują się piękne. Mało, prawda?! 

Ankietowane panie przyznawały aż w 80 procentach, że uważają się za mniej atrakcyjne, niż ocenia je otoczenie, a 62% przyznało się do tego, że żyją pod swoistą presją społeczną związaną z dążeniem do bycia piękną. 
 
Jeszcze jeden ważny wniosek ogólny wypłynął z ankiety. Otóż 51% kobiet uważa, że sposób postrzegania własnej urody przez matkę przekłada się na córkę. Przyznam, że właśnie ta dana statystyczna trafiła najbardziej do mojego serca. 

Jestem przecież matką córki i poczułam powagę sytuacji. Przecież rzeczywiście córka obserwuje moje reakcje na temat swojego wyglądu. Na pewno konotuje wiele informacji i przetwarza automatycznie biorąc je do siebie. I myślę, że ten proces trwa nie tylko teraz i będzie się jeszcze kształtował w przyszłości, ale nawet zaczął się już znacznie wcześniej. 




Czy ładniejsze i bardziej pewne siebie są blondynki czy brunetki? Czy pieguska może czuć się mega atrakcyjnie w swojej skórze? Czy duży nos może przeszkadzać w wysokiej samoocenie czy niszczyć nasze poczucie własnej wartości? Hmmm, ...no wszystko zależy od naszego podejścia do tej kwestii, która nas w swoim wyglądzie drażni.




Aż 8 na 10 Polek nie czuje się pięknie, aż 73% z nich zapytanych o to, dlaczego tak właśnie się czuje, ex quo wymieniło czynniki związane z wyglądem zewnętrznym (sylwetka) oraz aspekty emocjonalne (brak pewności siebie). Ogólnie rozumiana uroda definiowana jako „piękna twarz” i „nienaganne rysy” znalazła się dopiero na trzecim miejscu. Jak się okazuje na poczucie piękną wpływa również fakt dotyczący dbania o siebie. 

Ponad 1/3 badanych przyznała, że nie czuje się piękna, bo niewystarczająco dba o siebie. I tu rzeczywiście jest pewna prawidłowość, którą zauważam wśród kobiet, które znam. Niektóre z kobiet wokół mnie narzekają, że czują się źle, nie mają czasu dla siebie, nie lubią swoich twarzy, sylwetki, włosów itd., a jednocześnie znajdują ogromną ilość powodów, dla których nie mają czasu zarówno zadbać o swój wygląd zewnętrzny jak i wewnętrzną harmonię. Nie dają sobie przyzwolenia na fakt wygospodarowania czasu tylko dla siebie.

No i tu jest właśnie kluczowa sprawa, która kształtuje się w relacjach matka-córka.

Zdaniem eksperta marki Dove Joanny Godeckiej-Nowak, wśród Polek pokutuje głębokie przekonanie o własnej nieatrakcyjności, wynikające z np.  nadwagi czy dużej liczbie przeróżnych kompleksów, ogólnej niskiej samooceny i braku poczucia własnej wartości bądź też braku czasu, by zadbać o siebie. Takie zakorzenione wizje kształtują się w nas latami. 

Często zapominamy, że w relacjach matka-córka jesteśmy pierwszym wzorem, z którego czerpie nasza już nawet kilkuletnia latorośl. I to wcale nie musi być tylko córka, również synowie kreują swój wzorzec osobowościowego piękna na przykładzie rodziców. To ich rytuały pielęgnacji podpatrują i obserwują czy my, rodzice, czujemy się po nich dobrze, czy mamy dobry nastrój, czy czujemy się pewni siebie. 


Zdaniem ponad połowy respondentek, córki często niejako „dziedziczą” atuty i kompleksy po własnej matce, ucząc się od wczesnych lat jej sposobu patrzenia i oceny. Natomiast matki, które patrzą na siebie (i na swoje córki) z akceptacją, mają dużo większą szansę obdarzyć swoje córki dobrą samooceną. 

Mamy małych dziewczynek, ale też nastolatek i dorosłych już kobiet, często nie czując się dobrze w swoim ciele, komentują swoje niedoskonałości lub też na różne sposoby przekazują córkom wzorzec patrzenia na siebie poprzez pryzmat słabych stron. I w ten sposób przekazują swój model myślenia córkom czasem nieświadomie, a dla tych drugich ma to ogromne znaczenie. 

Nie dziwi mnie wynik ankiety mówiący o tym, co Polski robią, aby pięknie wyglądać? (i takie pytanie zadałam też mojej córeczce w naszej kobiecej mini rozmowie).  Pielęgnacja jest jednym z kluczowych elementów, który wpływa na nasze poczucie piękna. Zadbane i wypielęgnowane czujemy się nie tylko piękniejsze, ale i szczęśliwsze oraz bardziej pewne siebie. 

W przeważającej większości Polki same starają się zadbać o swój wygląd i samopoczucie, sięgając po ogólnie dostępne na rynku kosmetyki. Bardzo często sięgają po właśnie kosmetyki DOVE i jestem wśród nich ja. Klasyczna biało granatowa linia tych kosmetyków o delikatnym toaletowym zapachu gości u mnie w domu nie od dziś. 

Krem do twarzy, antyperspirant, mydło w kostce, żel pod prysznic stosuję naprzemiennie z innymi nowościami DOVE systematycznie. Mogę zaryzykować tezę, że używając tych kosmetyków czuję się piękna, bo mają swój wkład w to jak na co dzień wyglądam, jak się czuję i co myślę o sobie. 

To, że są godne zaufania, bo sprawdzone i o optymalnie dobranych formułach, działających na moim ciele, włosach, twarzy recepturach czyni je współodpowiedzialnymi za moje osobiste poczucie własnej wartości w kwestii mojego niepowtarzalnego piękna, a także już i piękna mojej córki, bo o kosmetykach w codziennej pielęgnacji rozmawiamy sobie czasami.    
 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twój komentarz, pozdrawiam