Trochę czytałam o przechowywaniu ziół, trochę wzięłam temat na intuicję. W zeszłym roku ususzona miętę przechowałam w suchym, ciepłym miejscu (w garderobie, w szafie) w kartonie po prostu. Zachowała się świetnie, bo była bardzo dobrze ususzona.
Z różnych publikacji w internecie dowiedziałam się też, że jedna z lepszych form przechowywania ususzonych ziół są szklane słoje. Rzeczywiście w słoju do podręcznego użytku w kuchni miałam pod ręką miętę. Tak też postanowiłam przechować w tym roku bazylię i rozmaryn, które już pięknie się ususzyły.
Do słoiczków oczywiście oberwałam same listki, a pachnące łodyżki z bólem serca niestety wyrzuciłam, zastanawiając się czy czasami nie można by było jakoś ich wykorzystać? Bo np. ususzone łodyżki grzybów sprawdzają się świetnie wrzucane do rosołu.
suszone zioła, czasem i ja to robię, ale przypominają mi klimat domu mojej babci ukochanej
OdpowiedzUsuń