czwartek, 29 października 2015

Do wygrania kosmetyki DEMSA

Długo nie było konkursu, prawda? No to jest! Właśnie mam okazję testować specjalistyczne kosmetyki marki DEMSA - cała seria dedykowana skórze atopowej, czyli suchej, swędzącej i skłonnej do podrażnień. Kosmetyki DEMSA powędrują też do trójki zwycięzców konkursu, którego zasady za chwilę poznacie. 


ZASADY KONKURSU

Zadanie konkursowe polega na podaniu odpowiedzi na poniższe trzy pytania, przy czym pytanie numer 2 i numer 3 wymagać będzie od Was pewnej indywidualnej kreatywności, którą będę miała przyjemność ocenić i wybrać najlepszych: 

1. Czy Ty bądź ktoś z Twojej rodziny lub bliskich Ci znajomych ma AZS, czyli atopowe zapalenie skóry? Odpowiedz TAK lub NIE
2. Pytanie kreatywne: Jaki jest ulubiony rytuał pielęgnacyjny Twojego dziecka?
3. Pytanie kreatywne: Jaki jest Wasz ulubiony moment pielęgnacji skóry? 

NAGRODY  

3 zestawy dla 3 osób, które zamieszczą pod tym postem 
w komentarzach najbardziej kreatywne odpowiedzi

Wybrane trzy osoby wygrywają zestaw produktów Demsa zawierający: 


1. Preparat do mycia
2. Krem do ciała
3.  Intensywny balsam łagodzący swędzenie 
oraz poradnik pielęgnacji skóry atopowej Demsa.
 

A TU link do pełnego REGULAMINU konkursu.

  KONKURS trwa do 2 listopada 2015 roku do godziny 23:59

Do dzieła, Kochani!  


Poznajcie zalety produktów DEMSA, które podkreśla ich producent, 
a ja za kilka dni podzielę się z Wami swoimi wrażeniami z ich stosowania. 

Intensywny balsam łagodzący swędzenie Demsa to unikalny balsam przeznaczony do łagodzenia swędzenia -  najbardziej uciążliwego objawu AZS
o    przynosi natychmiastową ulgę swędzącej i podrażnionej skórze atopowej
o    dzięki redukcji swędzenia może ograniczać potrzebę drapania
Preparat do mycia Demsa:
o    skutecznie oczyszcza skórę nie naruszając jej bariery ochronnej
o    hamuje rozwój bakterii charakterystycznych dla skóry atopowej
o    nawilża i odżywia skórę
Krem do ciała Demsa:
o   łagodzi podrażnienia i zaczerwienienia
o   wzmacnia barierę ochronną skóry, dzięki czemu skóra lepiej broni się przed wpływem czynników zewnętrznych
o    przywraca i utrzymuje optymalne nawilżenie skóry
Krem do twarzy:
o   łagodzi podrażnienia i zaczerwienienia będące efektem stanu zapalnego skóry,
o   skutecznie łagodzi swędzenie,
o   doskonale nawilża i odżywia delikatną skórę twarzy,
o   odpowiedni pod makijaż i preparat przeciwsłoneczny

Warto wiedzieć, że Demsa to produkty:
o   Bezpieczne dla dzieci od 6 miesiąca życia
o   Przebadane klinicznie i dermatologicznie
o   Hipoalergiczne
o   Bez parabenów
o   Bez sterydów

 Więcej informacji na: www.demsa.pl

6 komentarzy:

  1. 1. TAK
    2. Moje dzieci uwielbiają kremowanie po kąpieli – wymyślamy wtedy różne zabawy: OSPA (na całym ciele robimy wzajemnie sobie kropki z kremu), PISZE PANI NA MASZYNIE (piszemy kremem literki albo rysujemy rysunki), WIZYTA W SALONIE SPA (nakładamy krem na twarz i udajemy że to maseczka, albo na paznokcie i udajemy że to lakier) itd.
    3. Uwielbiamy moment kiedy przechodzimy z zabawy do wsmarowywania kremu w skórę, która przestaje być szorstka - robi się nawilżona i odpowiednio zadbana. Najbardziej uwielbiamy smarować skórę brzuszka (u nas najczęściej widać na nim suche liszaje) i po wsmarowaniu kremu skóra brzuszka dziecka robi się odpowiednio nawilżona, a i dziecko czuje różnicę i chodzi i pokazuje wszystkim domownikom jaki to fajny ma brzuszek 

    OdpowiedzUsuń
  2. 1. Nie, za to borykamy się z suchą, skłonną do podrażnień wrażliwą skórą, która potrzebuje wsparcia, zwłaszcza w takim czasie :(
    2. zdecydowanie tym, co lubią moje dziewczynki, jest wcieranie balsamu przy pomocy.... masażu - siadamy w czwórkę na dużym łóżku i rodzice masują maluszki, a jak się uda, to i dzieci potrafią "pomasować rodziców" ;)
    3. zdecydowanie, kiedy pielęgnacja dobiega końca, można założyć piżamki i przytulić się do mamy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. 1. TAK.
    2. Moje dziecko, właściwie oboje dzieci, jest bardzo wybredne jeśli chodzi o pielęgnację. Oboje mają swoje ulubione zapachy, które chcą odczuwać podczas kąpieli, jedno lubi chłodną wodę i mało piany, drugie gorącą wodę i dużo piany, oboje nie lubią się smarować czymkolwiek. Zapędzenie ich do kąpieli jest katorgą, a później większą - wyciąganie ich z kąpieli :) Myślę, że to taki nasz rytuał kąpielowy - najpierw droczenie się przed wejściem, później najlepiej wspólna kąpiel z obowiązkowym myciem mamie pleców i wylaniem na głowę kubełka wody (jakież to śmieszna, jak mama pluje wodą!), później wspólne wycieranie i wskakiwanie w miękkie szlafroki. Emila odkąd się urodziła, ma dodatkowy moment po wyjściu z wanny - zawsze zawijam ją w ciepły ręcznik i mówię "mój mały tobołek" - i pokazuję jej jej odbicie w lustrze. Śmieje się z tego bardzo, bo widać wyraźnie, że tobołek jest coraz większy :) Po takiej wspólnej kąpieli Emila daje się namówić na kremowanie, które jej chyba jej ulubioną częścią całości, bo może sama zanurzyć paluszki w pudełku z kremem i wyciągnąć masę kremu, którą z lubością smaruje całą siebie, część swojego szlafroka i kanapy.
    3. Mój ulubiony część pielęgnacji, to efekt końcowy, kiedy odczuwam ile skóra zyskała - jak bardzo jest nawilżona, natłuszczona i zrelaksowana. Wczoraj zachęciłam syna do posmarowania nóg - ma strasznie suchą skórę. Najpierw nie chciał, ale jak zobaczył efekt i poczuł, jaka fajna robi się skóra po posmarowaniu, od razu z chęcią dał się posmarować cały. Myślę, że ten efekt, to właśnie najfajniejsza część pielęgnacji, nie tylko dla mnie. Z myślą o efekcie wszystkie zabiegi wydają się przyjemniejsze :)

    OdpowiedzUsuń
  4. 1. TAK.
    2. Moja niespełna 2-letnia Córeczka boryka się z AZS. Skórka wydaje się być ładna, a swędzi… i to uporczywie. Mamy dwa rytuały kremowania: rano z Nianią i wieczorem z Mamcią Rano - Alusia jest smarowana przez swoją kochaną Nianie podczas zmiany ubranka. Siadają wtedy na kanapie w pokoju i Niania robi Ali kropki na całym ciele i się smarują (oczywiście z wyjątkiem pleców- bo tutaj Ala sama się nie posmaruje). Nie wspomnę już, że wszystko wokoło jest wysmarowane – misiaki i Niania:P Na szczęście nie jest to Sudocrem i nie widać śladów! Wieczorem smarujemy się po kąpieli. Wyjmuję Alę z wanny, zawijam Ją w wielki ręcznik i mocno przytulam, bo po pół godzinnej kąpieli woda jest już letnia i słyszę tylko „szczękanie” ząbkami Mamy taki rytuał, że stajemy przed lustrem w łazience i zanim zaczniemy się wycierać, podskakujemy, żeby się rozgrzać i śpiewamy „Skaczemy do góry jak kangury, skaczemy do góry jak kangury…”. Siadamy na krzesełku, bawimy się w szukanie i pokazywanie części ciała, które smarujemy. Największą frajdę Ali sprawia odbijanie nasmarowanych kremikiem rączek na brzuszku oraz smarowanie mojej buzi. Czasem jeszcze robimy masażyk.
    3. Naszym ulubionym momentem pielęgnacji skóry jest chwila, w której szorstka, Sycha i matowa skórka zmienia się w piękną, lśniącą i co najważniejsze nieswędzącą skórkę. Najważniejsze jest dla mnie, żeby kosmetyk przynosił ulgę i działał przez długi czas.
    Patrycja Więcek

    OdpowiedzUsuń
  5. 1. TAK.
    2. Moja niespełna 2-letnia Córeczka boryka się z AZS. Skórka wydaje się być ładna, a swędzi… i to uporczywie. Mamy dwa rytuały kremowania: rano z Nianią i wieczorem z Mamcią Rano - Alusia jest smarowana przez swoją kochaną Nianie podczas zmiany ubranka. Siadają wtedy na kanapie w pokoju i Niania robi Ali kropki na całym ciele i się smarują (oczywiście z wyjątkiem pleców- bo tutaj Ala sama się nie posmaruje). Nie wspomnę już, że wszystko wokoło jest wysmarowane – misiaki i Niania:P Na szczęście nie jest to Sudocrem i nie widać śladów! Wieczorem smarujemy się po kąpieli. Wyjmuję Alę z wanny, zawijam Ją w wielki ręcznik i mocno przytulam, bo po pół godzinnej kąpieli woda jest już letnia i słyszę tylko „szczękanie” ząbkami Mamy taki rytuał, że stajemy przed lustrem w łazience i zanim zaczniemy się wycierać, podskakujemy, żeby się rozgrzać i śpiewamy „Skaczemy do góry jak kangury, skaczemy do góry jak kangury…”. Siadamy na krzesełku, bawimy się w szukanie i pokazywanie części ciała, które smarujemy. Największą frajdę Ali sprawia odbijanie nasmarowanych kremikiem rączek na brzuszku oraz smarowanie mojej buzi. Czasem jeszcze robimy masażyk.
    3. Naszym ulubionym momentem pielęgnacji skóry jest chwila, w której szorstka, Sycha i matowa skórka zmienia się w piękną, lśniącą i co najważniejsze nieswędzącą skórkę. Najważniejsze jest dla mnie, żeby kosmetyk przynosił ulgę i działał przez długi czas.
    Patrycja Więcek

    OdpowiedzUsuń
  6. 1.tak
    2.Rytuał pielęgnacji, który lubimy najbardziej, to wspólna, rodzinna kąpiel. Pachnąca, pełna piany, chlapania i śmiechu. Tak naprawdę nie przywiązuję wielkiej wagi do rytuałów pielęgnacyjnych - wszystko dzieje się tak mimochodem, przy okazji. Przy okazji wspólnych zabaw, wspólnego życia.
    3.O skórę najbardziej lubimy dbać...od środka;) Dobrze się odżywiając, pijąc dużo wody, spędzając czas na świeżym powietrzu. Moim zdaniem im mniej kosmetyków, tym lepiej. Nie przyzwyczajam skóry dzieci do codziennego stosowanua ogromnej ilości kosmetyków;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz, pozdrawiam