Klaudia i nasza suka owczarka niemieckiego Saba tak się lubią, że wszędzie chodziłyby sobie tylko znanymi ścieżkami.
Na szczęście mamy dość spory ogrodzony szczelnie teren, po którym mogą się poruszać, ale czasami Klaudii marzy się wyjście z Sabą do sadu, a tam już wolna przestrzeń - co robić? Pozwolić? Nie robimy tego, bo sami nie lubimy wałęsających się po drodze psów, które nie wiadomo jak zareagują na nieznaną osobę, a po drugie nawet najlepiej ułożony pies może nagle poczuć zew natury i oddalić się w nieznanym kierunku, a wtedy szukaj wiatru w polu i rozpacz. Hmm, rozważamy więc zakup czegoś takiego, jak pastuch dla psa. Jest to jakieś wyjście.
Również mam owczarka, i wszystkie małe dzieci w rodzinie go uwielbiają :)
OdpowiedzUsuń