czwartek, 19 lutego 2015

Tiulówka Ochh TuTu rok później

Warto kupować rzeczy dobrej jakości, dobrze wykonane, dopracowane, które ktoś przemyślał, zanim jak to teraz modnie się mówi z przekąsem "nie płakał, jak robił". Rok temu na urodziny Klaudusi zafundowaliśmy Jej tiulówkę marki Ochh TuTu, a ona nadal pasuje na naszą dziewczynkę, która z rozmiaru 98 skoczyła już do 110. 


W międzyczasie nawet z koleżankami zamówiłyśmy sobie przez Internet różne rodzaje tiulu - pod względem grubości struktury materiału oraz kolorystyki. Sama popełniłam nawet dwie takie tiulówki dla mnie i dla Klaudii. Jednak to nie było to samo - materiał nie tej grubości, a tiulówkę dorosłą trzeba było jednak przemyśleć inaczej konstrukcyjnie. 
DIY nie zawsze się udaje, dlatego warto czasem zapłacić za dobrą jakość, zamiast silić się na robienie czegoś samemu. Naprawdę nie żałuję tego dość drogiego zakupu od Ochh TuTu - Klaudia używała tę spódniczkę przez cały rok uczęszczając na balet, więc zakup w moim przekonaniu zwrócił się już wielokrotnie. W dodatku ciągle ją bardzo lubi, co przy jej dziecięcej wybredności, jaką charakteryzuje się od jakiegoś czasu - jest sporą zaletą sytuacji :) 

2 komentarze:

  1. Ostatnio na zamówienie koleżanki robiłam tutu z innego rodzaju tiulu niż wtedy zamówiłyśmy i wyszło cudownie. Wtedy też trzeba było kupić taki bardziej miękki rodzaj :) Ale zgadzam się, czasem warto kupić coś solidnego, odżałować, ale potem cieszyć się długo z tego zakupu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaak, wtedy kluczową sprawą było to, że nie zamówiłyśmy tego średniego rodzaju tiulu. Fajnie, że wyszło Ci ostatnio super!

      Usuń

Dziękuję za Twój komentarz, pozdrawiam