W wieku czterech lat niektórym może wydawać się to dziwne, ale tak, dopiero od około tygodnia z małym okładem, Klaudia idzie sama do swojego pokoju, kładzie się do łóżka i tak po prostu zasypia. No dobrze - nie jest aż tak prosto.
Najpierw robimy z dwa podejścia z przytulaniem, czytaniem bajki na dobranoc lub jej opowiadaniem. Potem wracamy do salonu na kanapę i znowu trochę bajek, ale już tak wyciszająco. Po kilku minutach sama niepostrzeżenie zmyka do pokoju spać.
Cudne i nowe to dla mnie i zapewne dla Niej uczucie. Bo my rodzicielstwo bliskości miałyśmy przetrenowane w sensie dosłownym, a teraz Ona zaczyna być odrębną osóbką. Niesamowite uczucie, ech.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twój komentarz, pozdrawiam