poniedziałek, 6 października 2014

Rexona i OB dla pewności

Miałam ostatnio okazję przetestować produkty, których gdybym nie dostała do testów, pewnie bym nie kupiła, bo jestem przywiązana do innych marek, które mnie nie zawodzą, a tak - poznałam nowe... 

Rexony nie wybrałabym z półki sklepowej, bo jestem fanką skuteczności antyperspirantów Dove, a tamponów OB nie używałam wcześniej, bo najlepsze były dla mnie tampony Tampo Bella. Jednak nigdy nie opieram się testom, kiedy jest ku temu okazja, a marki wzbudzają powszechne zaufanie. Tym bardziej chcę i ja się o ich skuteczności przekonać. Wybaczcie, że zdjęcia słabej jakości - są z Instagrama, bo testowanym produktom robię fotki zazwyczaj wtedy, kiedy ich używam. 


Jakie mam wnioski? Nie lubię dezodorantów w kulce za ich "mokrość" przez jakiś czas na skórze. Unikam ich więc, dlatego zostawiłam ten dezodorant na koniec. Cenię dezodoranty w sztyfcie, jakiś czas temu używałam takich przez ponad rok nieprzerwanie, potem przerzuciłam się na te w aeorozolu - dla odmiany i takich najczęściej używam. 

I sztyft i wariant deo Rexony pozwalały mi czuć się pewnie przez kilka godzin z rzędu. Raczej bezzapachowe, ale za to z dodatkiem aloesu o łagodzącym działaniu dla skóry, muszę przyznać, że spełniły swoje zadanie. Czy zastąpią moje Dove na dobre? Nie, choć z powodzeniem mogą być od czasu do czasu dobrym przerywnikiem. Estetyka opakowań na poziomie! 

Tampony OB - hmm... Myślałam, że ten foliowy kapturek, który możecie zobaczyć poniżej na zdjęciach wykonany bądź co bądź ze sztucznego materiału, będzie mega dyskofortowy. Byłam prawie pewna, że napiszę o tym, jakie są nienaturalne i w ogóle to wynalazek technologiczny niepotrzebny nikomu. Sądziłam, że tampony Bella, których używałam do tej pory są  wystarczające i optymalne. A tu się okazało, że zaskoczyłam samą siebie w praktyce. 


Dyskomfortu z uczucia tej dodatkowej warstwy na tamponie nie było wcale, a za to dostałam dodatkową jakość - podobnie jak w podpaskach z delikatną warstwą foliową ze specjalnymi kanalikami, tu też był ten sam dość ważny efekt odseparowania wchłanianej przez tampon wydzieliny od skóry. I mimo, że ten proces odbywał się wewnątrz ciała, to miało znaczenie. 

Tampon OB konstrukcyjnie jest taki sam jak tampon Bella, też ma kilka rowków, dzięki którym "pęcznieje" wszerz. Nowa otoczka w tamponach OB reklamowana jako szczególnie skuteczna na noc - co dyskusyjne dla niektórych, a jak dla mnie normalne - może dać więcej uczucia pewności. U mnie ta nowość zdała egzamin w praktyce. Przyznam, że w tym przypadku zachęcona pomyślnymi testami, skuszę się na zakup. I jeszcze fajnie i szybko otwiera się zewnętrzna folijka z tamponu - za jednym przekręceniem w palcach.


Wpis powstał we współpracy z markami Rexona i OB

2 komentarze:

  1. Oj ja jestem wierna OB ;) co do antyperspirantów to tak jak u Ciebie :P kulka mi nie pasuje kompletnie, tylko sztyft - dove ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz, pozdrawiam