Bo kiedy używało się kiedyś czegoś z lubością, czułością, komfortem i uczuciem poezji prawie, to automatycznie kiedy pomyślisz luksusowy kosmetyk od razu masz najmilsze z najmilszych skojarzeń. Ja takie najmilsze wspomnienie mam z różową pomadką Dior, którą Mikołaj podarował mi kilka lat temu. Miała cudowną ultra komfortową konsystencję - nie za tłusta, nie za ciężka, cudownie optymalna i delikatnie pachnąca!
Ostatnio podoba mi się w miarę minimalistyczny kolorystycznie, ale z odważną kreską makijaż w stylu retro. Biały cień na powiece, delikatnie podkreślone ciepłym dziewczęcym odcieniem różu policzki i usta w kolorze nude. A paznokcie w odcieniach beżu, szarości i bieli.
Achhhhh, Dior, retro looook Dior!!!
O jaki zestaw mmmmm, która kobieta by się nie ucieszyła? ja też chcę taką paczkę od Mikołaja, byłam bardzo grzeczna w tym roku :)
OdpowiedzUsuń