środa, 15 maja 2013

Pieluszki Happy - od niemowlaka do przedszkolaka

Uwaga, uwaga, zaraz popłynie potok laurkowych słów pod adresem pieluszek Bella Baby Happy, a to dlatego że ja te pieluszki zwyczajnie lubię i mam do nich zaufanie! Nie używałam ani "dady", ani "rosmannowskich", ani "hadżisów", ani "pampków" - no, może poza pojedynczymi sztukami tych ostatnich. Dość, że nie poczułam różnicy na tyle, by odwieść swoją intuicję od czynienia zakupów zawsze tej samej sprawdzonej marki pieluszek Happy przez 2 lata i 3,5 miesiąca Klaudusi.
Tak jak każdy ma prawo eksperymentować, sprawdzać, mędrkować, zawodzić się i szukać dalej, tak ja - jak sądzę - mam takie samo prawo do tego, by lojalną użytkowniczką jako mama, pieluszek Bella Baby Happy być?! 
Jak wiadomo, na zaufanie trzeba sobie zasłużyć. Ja tym zaufaniem obdarzyłam owe pieluszki już niejako na starcie. Jestem bowiem mocno zaangażowana w złożony proces ich powstawania. Jako mama kilkumiesięcznego maleństwa, uczestniczyłam w testach pieluszek pod kątem wprowadzania udoskonaleń technologicznych, które miały na celu poprawę bezpieczeństwa i komfortu malca i jego rodziców.

Bo, jak taaaakże wiadomo - godna zaufania pieluszka to nie tylko podstawa udanego dnia i nocy małego szkrabulka, ale także mniej problemów dla rodzica (czytaj: mniej prania zabrudzonych bodziaków, śpioszków, rajstopek, spodenek). Razem z Klaudusią przeszłyśmy przez wszystkie rozmiary od 1 do 6 pieluszek Bella Baby Happy i jesteśmy obie HAPPY! Happy jest nawet nas więcej w rodzinie, bo mąż opierając się na moim zaufaniu do znajomej i bliskiej nam marki pieluszek nie przeliczał każdego opakowania na sztukę, kiedy zamiast mnie robił zakupy albo w hipermarkecie albo najczęściej w jednym z dobrze nam znanych sklepów medycznych, gdzie pieluszki raz w miesiącu można było kupić znacznie taniej.
Kilka dni temu spotkałam się z koleżanką, której córeczka właśnie zaczęła używać pieluszek Happy w rozmiarze MIDI, bo ma około półtora miesiąca. Z zapałem opowiadała mi, jak robi kompleksowe zakupy z dostawą do domu w dobrze nam wspólnie znanym sklepie internetowym www.blizejciebie.pl. Wiesz - mówi kupuję tak, żeby zawsze mieć oczywiście darmową dostawę do domu, czyli za 115 zł. Pan kurier wnosi mi zawsze pakę na trzecie piętro! Chyba nie muszę Ci mówić, jaka to wygoda i problem z taszczenie zakupów ze sklepu osiedlowego czy hipermarketu, kiedy ma się malutkie dziecko i 5 letniego syna?!

Kupuje też kompleksowo chemię gospodarczą do domu i kosmetyki Eva Natura. Ostatnio w Bliżej Ciebie nabyła torbę wielofunkcyjną dla mamy na akcesoria marki Baby Ono, która w sklepie kosztowała ponad 100 zł, a w www.blizejciebie.pl kupiła ją za znacznie poniżej stówy. Przyznam, że byłam zaskoczona, że aż tak można polubić kompleksowe zakupy przez internet i że mogą być takie udane!

Ale, ... wracając do naszych zaufanych pieluszek Bella Baby Happy, oto i one na dzisiejszych fotach - coby Wam przybliżyć mojego pewniaka. Te pieluszki mnie nie zawiodły, dlatego szczerze polecam! Wypróbowane, przetestowane na poszczególnych etapach rozwoju Klaudusi. Aktualnie w użyciu mamy 6-ki - opakowanie z rowerzystą dla Niej jak znalazł, bowiem ona właśnie na rowerze zaczęła pomykać. Ostatnio podczas upalnego poniedziałku jeździła na rowerze w jednym bucie i z drugą nogą na boska :))) Cudak Mały swoje rowerowe ADVENTURES uprawia jeszcze w pieluchorkach, choć jak widzę, powoli zaczyna je sama dość świadomie rozpinać i domagać się bielizny. Jestem ciekawa, czy ostatnią paczką pieluch będzie ta, którą teraz właśnie używany, czy jeszcze kilka pieluszkowych zakupów jeszcze przed nami???


hehehe - to nie ta świeża wiosenna sałata, ale zielona herbata (która neutralizuje nieprzyjemne zapachy) jest w pieluszkach Happy :)))
























5 komentarzy:

  1. Najgorsze pieluszki jakich używałam przy dzieciakach .... strasznie puchły, żel w środku się rozłaził ... dziecko wyglądało jak z 3 pieluchami a nie z jedną ... Do tego Gabi bardzo uczuliły ... tak samo jak chusteczki ... także ja je omijam szerokim łukiem ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mocna negatywna opinia! Przykro mi, że miałaś takie doświadczenia z pieluszkami happy i chusteczkami. Ja zupełnie odwrotnie - z pełnym przekonaniem opartym na długim doświadczeniu w używaniu tych pieluszek, mogę mówić o nich tylko pozytywnie. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Zastanawiam sie jak dlugo dziecko mialo na sobie ta pieluche skoro zel sie rozwalil ostatnio jak pomagalam wstawac kolezanki córce to az sie przerazilam jak dziecko ma mokra pieluche.jak mozna tak oszczedzac i dziecko tak rzadko przewijac.a pozniej kometarze negatywne opinie litosci.ja akurat uzywalam pampersy.a i te tez sie kupilo.

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy - to fakt, masz rację, ja w sumie nigdy do takiej sytuacji nie doprowadziłam, żeby się przekonać, że żel może "wyjść" razem z zawartością z pieluszki... :) W ogóle np. kwestia odparzeń np., które bardzo często są od razu kojarzone ze złą jakością pieluszki np. wynikać mogą z baaardzo różnych czynników. Ja np. zauważyłam, że głównie różne pokarmy, a w konsekwencji kupki bardziej lub mniej podrażniają pupę dziecka lub właśnie czas, jaki dziecko w pieluszce z zawartością przebywa.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja przy pierwszym dziecku używałam właściwie tylko Happy. Jak był czas, że rozmiarowo nie pasowały do dziecka (dzieci mają przecież różne gabaryty), to kupowałam pampersy i po 1-2 paczkach wracałam do Happy. Są zdecydowanie lepsze na bioderka niż inne, cieńsze pieluchy. Jak mały zaczął chodzić, to szybko się w dzień pieluch pozbyliśmy, a w nocy to już inna historia - używaliśmy pull-upów. Teraz przy małej używam Happy i jesteśmy happy :) Zgadzam się z Vinti, że to, czy pupa malucha wygląda ok, zależy w dużej mierze od kupki i czasu przebywania w zabrudzonej pieluszce. Bez względu na to, jakich pieluch używamy, trzeba odpowiednio często przewijać.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz, pozdrawiam