poniedziałek, 5 września 2011

Do pracy wróciłam i...

Cztery pierwsze dni w pracy po powrocie z urlopu macierzyńskiego i wypoczynkowego już za mną. Powrót do ciekawych tematów, to coś co w pracy swojej cenię sobie najbardziej. Tęsknota za moim Cudownym Maleństwem owszem była, jest i będzie, ale taka dojrzała i oparta na zaufaniu do najbliższych, czyli męża i teściowej, którzy troszkę więcej czasu niż ja mogą spędzić z Malutką codziennie, choć i tak musimy mieć nianię. A przykre to, ale pierwsza niania zaliczyła po trzech dniach próby wymówienie - bardzo niedelikatna w opiece nad Malutką, nie mogła dalej zajmować się naszą bądź co bądź Księżniczką na ziarnku grochu :) Poważnie - złych niań nie brakuje, a dobrej ze świecą szukaj :( Jednak kolejna od jutra przychodzi na tym razem na okres próbny. Jak podoła zadaniu - się okaże, bo zadowolona minka naszego Małego Kochanego Dziewczęcia najważniejsza.

Strasznie zaczęliśmy cenić na nowo każdy kolejny dzień i nie wybiegamy w planach zbyt daleko naprzód. A życie całej naszej rodzinki kręci się teraz wokół naszej Malutkiej Istotki, do której pędzimy na skrzydłach z pracy i ze szkoły, by ją tylko zobaczyć, przytulić, nakarmić, wybawić... No i dzięki cudownej, wczesnowrześniowej ciepłej, a nawet gorącej pogodzie, nadal rozkoszujemy się spacerami m.in. po naszym sadzie pełnym dojrzewających jabłoni - koszteli, malinówek itp...

5 komentarzy:

  1. Tak tu zaglądałam i czekałam na Twój po-powrotowy-pracowy wpis. Szkoda, że ta niania okazała się pomyłką... życzę szybkiego znalezienia kogoś kompetentnego!

    OdpowiedzUsuń
  2. My tez trzymamy kciuki!
    Podobno najlepiej taką nianię odziedziczyć;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja powoli też już zaczynam tęsknić za pracą;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cytując Mleczkę z jednego kultowego filmu: "Nie jest łatwo znaleźć dobrą nianie, ale dobre dziecko jeszcze gorzej ;) ", ja nie mam zaufania do obcych opiekunek, niema jak babcia ;). Sama dziś byłam świadkiem rozmowy opiekunki z mama dziecka, łazi po sklepie i mówi: tak zjadła ładnie, a teraz właśnie kręcimy się na karuzeli...

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajnie, że umiesz połączyć pracę z macierzyństwem - ja jeszcze muszę się wiele nauczyć w tej kwestii. Będzie dobrze ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz, pozdrawiam