poniedziałek, 4 lipca 2011

Bajki czytać Klaudusi do snu czas zacząć...

Rozpoczął się 6 miesiąc życia Klaudusi, nastąpił też nowy etap w jej rozwoju, a dokładniej mówiąc tym razem - w zasypianiu.

Otóż wieczorne zasypianie to już nie taka sielanka jak do tej pory, że wystarcza Malutkiej spacer na świeżym powietrzu o 17:15 do 18:00. Porcja wieczornego kleiku ryżowego i kąpiel, a następnie cycuś i odlocik senny murowany najpóźniej o 19:30 :) Kreatywność mamuśki musiała wzrosnąć - opowiadam więc od kilku wieczorów Córuchnie Bajeczkę o Królewnie Klaudusi :)))) i siedmiu krasnoludkach, ale bajka ta mi wychodziła krótka, a Lalunia pragnęła słuchać co najmniej z pół godzinki / 45 minut :) Sięgnęłam więc do annałów bajkowych sprzed -nastu lat, zachowanych po moim synusiu i otóż premierowe czytanie bajeczki dla Córeczki zaliczyła dziś Calineczka i Stoliczku nakryj się :)

Dzisiejszej nocy Malutka zafundowała mi też pierwsze nocne wstawanko o 2:20 do 4:15, zbójnica jedna :) Tak bez choroby, bez powodu... Pewnie skok rozwojowy :)))))) lub po prostu za długo spałam i Mała się za mocno rozbudziła nie dostawszy cycusia, no to odpłaciła mi pięknym za nadobne :)

Wśród naszych rodzinnych kulinarnych zachcianek królują ostatnio młode ziemniaki z koperkiem, moi faceci prześcigają się w pomysłach na zagospodarowanie nowalijek... Sałatę, szczypiorek i koper rwiemy z naszego ogródka garściami, a od dziś mamy swoje pierwsze ogórki małosolne. Nie sposób też oprzeć się młodej kapustce, z której po prostu trzeba upichcić tzw. słodki bigosik. Za serce chwytają też kurki, które albo ze śmietanowym sosem lub z jajecznicą lądują na talerzu... Czy ja przy tych przysmakach osiągnę swój cel rozmiarowy????? Na razie waga leciuuuuutko stanęła w miejscu :))))... ach ta tradycyjna staropolska kuchnia...








6 komentarzy:

  1. weź się kobieto nie denerwuj mnie z wagą! cały czas Ci leci w dół a mi właśnie wróciły 2kg zrzucane do tygodni w mękach... buhhhuuuhhuuu :(((((((((((
    no i nasz mały jakoś marudzi ostatnio z zasypianiem. ale zrzucam to na karb wyjazdów i że nam się chłopaczyna rozregulował poza domem. mam nadzieję...

    OdpowiedzUsuń
  2. :))))) taaaa, a już sama widziałam, jak w białych koronkach wyglądasz jak osa :))) z Twoim wzrostem w dodatku, którego Ci zazdroszczę!!!!

    nasza mała to też raczej nie lubi wyjazdów, zawsze wieczorem mocno odreagowuje... no, ale jakby jej nigdzie nie zabierać z sobą, to by była zbytnia domatorka :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnie,że czytacie bajeczki na dobranoc;-) Moja Mała też uważnie słucha jak czytam Julci;-) a jakie robi przy tym miny ;-D...i lecą oooo-chy i aaaaa-chy ;-).I oczywiście po raz kolejny podziwiam Twoje kulinarne foty. Uwielbiam młode warzywka, jak na wege mamę przystało ;-) Miłego wieczorka!

    OdpowiedzUsuń
  4. No i dzisiaj porwały mnie ziemniaczki młode, z koperkiem, i kurki...Ja dietę trzymam to mi tak jakby ciężko.

    OdpowiedzUsuń
  5. ojojo, ależ tu smakowicie, mam ochotę na taki porządny obiadek mmm :D aż mi ślinka cieknie. a co do usypiania, to się domyślam. u mnie niby 4mc a już jest ciężko... ciekawe jak to będzie w 6 ;p pewnie będę musiała na rzęsach stawać, żeby uśpić Czekoladkę. ajajaja. pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kochana moja.
    Chyba w powietrzu coś wisi, bo nasze dziecie przy zasypianiu tez fochy stroi, a w środku nocy też oczy jak 5zł. Jestem wykończona.

    O bigosiku takowym MARZĘ okrutnie, ale odwagi nie mam.

    Powiem Ci w sekrecie, że cel wagowy mam taki sam.Tylko, że Ty już wyglądasz cuuuudnie. I stwierdzam, że ten wielki facet - syn Twoj zupełnie Ci nie pasuje...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz, pozdrawiam