Klaudia dopiero w sobotę skończy 3 miesiące, a już wprost szaleńczo rwie się do siadania!
Jakby tego było mało, kiedy pozwolę jej, gdy jest naprawdę wypoczęta, pełna energii i silna - to, gdy podaję jej rączki i ona na sekundy trzy siada - chce prostować nóżki i wstawać!!!
Weszłam na fora, na których mamy piszą o podobnych przypadkach siadania w 3 miesiącu (których Klaudia jeszcze nawet nie skończyła :), no i jest takich przypadków więcej, uff, ale i tak jestem zszokowana tym szalonym, w moim przekonaniu, rozwojem Małej :) Jena z internautek na forum skwitowała to stwierdzeniem, że teraz takie są właśnie dzieci XXI wieku - silne i zdeterminowane :)))
Poza tym, przecieram oczy ze zdumienia, gdy od kilku dni najlepszą formą zainteresowania córusi stały się śpiewy taty, który taki to sposób wymyślił na zaspokojenie jej nieokiełznanej wręcz energii i konieczności stałej uwagi, której od nas się domaga przez cały dzień (w trakcie którego śpi mało, bo jej noc spokojna i przespana trwa od 19:30 do 5/6 rano z dwiema drobnymi przerwami na karmienie o 2-ej i 4-tej nad ranem). Mała oczywiście nie tylko słucha śpiewającego częściej taty, rzadziej mamy :), lecz także sama zanosi się radosnym śpiewem :))) - to już postanowione, ha, ha - córkę zapisujemy do szkoły muzycznej! :))))
Jakby tego było mało, kiedy pozwolę jej, gdy jest naprawdę wypoczęta, pełna energii i silna - to, gdy podaję jej rączki i ona na sekundy trzy siada - chce prostować nóżki i wstawać!!!
Weszłam na fora, na których mamy piszą o podobnych przypadkach siadania w 3 miesiącu (których Klaudia jeszcze nawet nie skończyła :), no i jest takich przypadków więcej, uff, ale i tak jestem zszokowana tym szalonym, w moim przekonaniu, rozwojem Małej :) Jena z internautek na forum skwitowała to stwierdzeniem, że teraz takie są właśnie dzieci XXI wieku - silne i zdeterminowane :)))
Poza tym, przecieram oczy ze zdumienia, gdy od kilku dni najlepszą formą zainteresowania córusi stały się śpiewy taty, który taki to sposób wymyślił na zaspokojenie jej nieokiełznanej wręcz energii i konieczności stałej uwagi, której od nas się domaga przez cały dzień (w trakcie którego śpi mało, bo jej noc spokojna i przespana trwa od 19:30 do 5/6 rano z dwiema drobnymi przerwami na karmienie o 2-ej i 4-tej nad ranem). Mała oczywiście nie tylko słucha śpiewającego częściej taty, rzadziej mamy :), lecz także sama zanosi się radosnym śpiewem :))) - to już postanowione, ha, ha - córkę zapisujemy do szkoły muzycznej! :))))
Następne umuzykalnione baby:-)To dzieci potrafią tak długo spać kochana?:-)Może nasz tygrys też kiedyś tak będzie...
OdpowiedzUsuń