Zakochujemy się w Małej każdego dnia na nowo, w jej coraz to nowych "odsłonach". Dziś kochamy ją za to, że była przesłodka, przecudowna wręcz w ciągu dnia bez ani jednej najmniejszej, minimalnej nawet koleczki - cóż za szczęście dla rodziców, kiedy dziecko nie zwija się z bólu, jest wesołe, zrelaksowane, bawi się...
Oczywiście były momenty w ciągu tych 3 miesięcy, które upływają właśnie naszej córeczce na świecie, kiedy byłam w słabszej formie, bo Malutka dawała nam do wiwatu, ale cóż to znaczy wobec takiego cudu istnienia, jakim ona dla nas jest.
Ostatni tydzień - praktycznie chyba od zeszłego piątku, prawie całe dni spędzamy na dworze. Klaudusia już ma lekko brązowe policzki od opalenia. Jest wspaniale dotleniona i podziwia :) coraz to nowe krajobrazy - drzewa, liście, kwiaty. Słyszy pierwsze śpiewy ptaków, odgłos przejeżdżającego pociągu, itp., itd. Mamy to szczęście mieszkać bowiem w takiej okolicy, gdzie o ile tylko jest piękna pogoda, to najprawdziwszą przyrodę mamy wokół siebie na wyciągnięcie ręki...
Słońce, soczysta zieleń zapowiadająca nadchodzący maj - ach, ach, ach... Spacerujemy, oddychamy, opalamy się :)))), a czasem jeździmy na wypady do miasta Torunia :) i przysypiamy w słoneczku wpadającym przez okno do auta...
Oczywiście były momenty w ciągu tych 3 miesięcy, które upływają właśnie naszej córeczce na świecie, kiedy byłam w słabszej formie, bo Malutka dawała nam do wiwatu, ale cóż to znaczy wobec takiego cudu istnienia, jakim ona dla nas jest.
Ostatni tydzień - praktycznie chyba od zeszłego piątku, prawie całe dni spędzamy na dworze. Klaudusia już ma lekko brązowe policzki od opalenia. Jest wspaniale dotleniona i podziwia :) coraz to nowe krajobrazy - drzewa, liście, kwiaty. Słyszy pierwsze śpiewy ptaków, odgłos przejeżdżającego pociągu, itp., itd. Mamy to szczęście mieszkać bowiem w takiej okolicy, gdzie o ile tylko jest piękna pogoda, to najprawdziwszą przyrodę mamy wokół siebie na wyciągnięcie ręki...
Słońce, soczysta zieleń zapowiadająca nadchodzący maj - ach, ach, ach... Spacerujemy, oddychamy, opalamy się :)))), a czasem jeździmy na wypady do miasta Torunia :) i przysypiamy w słoneczku wpadającym przez okno do auta...
pączuszek Klaudusia - karmiona w 100% piersią
i pączuszek kwitnącej właśnie w naszym ogródku czereśni
i pączuszek kwitnącej właśnie w naszym ogródku czereśni
Jednym słowem sielanka:-)Pięknie malutka Ci rośnie na tym cycu. Nasz kiciuś całkiem podobnie, z czego jestem super dumna, bo nie mało wysiłku mnie to przy ciągłych kolkach kosztuje:-)
OdpowiedzUsuńAaaa i jeszcze jedno. poradź kochana - czy to dobry pomysł dopajać już maluszka herbatką?Jakąś słabiutką.
OdpowiedzUsuńnam na kolki Malutkiej pomaga herbatka koperkowa dla niemowlaków - codziennie rano po przebudzeniu dajemy ją taką cieplutą łyżeczką, bo butli Klaudusia na razie nie czai :) i z trzy, cztery łyżeczki, a potem trochę próbujemy w ciągu dnia po troszku z butelki :) teraz zaczęła ją intensywniej pić, bo jak na spacerku jest gorąco, to zwyczajnie ma pragnienie... oprócz Debridatu przepisanego przez pediatrę na kolki, zauważamy, że ta herbatka tez mocno pomaga na szybszy metabolizm Malej...
OdpowiedzUsuń