Dziś dopełniłam okresowych badań w mojej bezproblemowo przebiegającej ciąży, udając się z marszu po pracy na badanie USG w 31 tygodniu.
Moja Malutka wierciła się w brzuszku w drodze na badanie, a podczas USG postanowiła się wtulić w ścianę macicy, przycisnąć do pępowiny i nie pozwoliła się ładnie sfotografować w 3D, ech... Ale troszkę buźki i ramionka lekarzowi udało się uchwycić, czego wynikiem jest jedna poniższa fotka:)
Klaudynka Różyczka waży już 1526g.
Dziś udało mi się bez problemu wytrwać cały dzień w pracy, miałam wprost przypływ i siły i dobrego samopoczucia. Nie mogę uwierzyć, że to już ostatnia prosta - pozostało do porodu jeszcze przepisowo 9 tygodni...
Badanie wykazało, że teraz porodu mogę się spodziewać nawet 14 stycznia 2011.
No teraz to nie wiem jak dotrwam do poniedziałku na moje USG - ja już chcę!!!
OdpowiedzUsuńCudna córa - wcale mało nie widać!
Wpatruje się też w to zdjęcie, to niesamowite, że postęp techniczny jest taki, że możemy jeszcze przed narodzeniem dziecka cieszyć się jego konkretnym widokiem...
OdpowiedzUsuńdziękuję w imieniu Małej, Hafija - pozdrawiam :)