Szafa Róży rośnie, rośnie i... rośnie tak jak ja :)
Mąż mówi do mnie niby to żartobliwie?! Hipciu, a innym razem stwierdza, iż przesadziłam z tym botoksem :) Aaaaale śmieszne, ha, ha :)) No cóż - odkuję się po urodzeniu dziecka - wtedy mu pokażę, jak się ponownie wraca do formy - mam nadzieję!
Ale wracając do szafy Róży...
Uwiecznię tu dzisiaj w tym wirtualnym pamiętniku bolerko, o którym już wspominałam, że dostałam w niespodziewanym prezencie od koleżanki Asi oraz parę moich nowych nabytków: czerwoną spódniczkę na rzepik na wczesne niemowlęctwo i do tego czerwone bolerko, dżinsową sukienusię, czerwoną w misiaczki, różową w kratusię i trochę przyduży, bo na 16-18 miesięcy, ale co tam - doczeka się - płaszczyk w kolorze lila z białym futerkiem. No - jeszcze czapusię, koszulę w różową drobniutką kratusię do spódniczusi oraz kaftanik z muminkami :) Cód-miód - już chciałabym urodzić i ubierać moją Księżniczkę!
Słodkie te ciuszki :))))
OdpowiedzUsuń