niedziela, 5 lutego 2017

Seniorzy w Polsce i zagranicą

Mamy szansę ostatnio poznawać dzieje osób, które urodziły się w latach dwudziestych i trzydziestych ubiegłego wieku. Najstarszą seniorką była pewna 100-latka, która niebawem w marcu prawdopodobnie będzie obchodzić 101 urodziny. Spotkania z seniorami oprócz tego, że są doskonałą żywą lekcją historii, co mamy szansę utrwalać dla przyszłych pokoleń, to skłaniają też do licznych refleksji.

Seniorzy, których poznaliśmy mają szansę żyć w XXI wieku, kiedy cywilizacja oferuje dla nich wiele udogodnień, jednak... jeśli ich na nie stać. W większości przypadków to ludzie szczęśliwi życiem swoim i swojej rodziny, ale czy mieli  lub mają równe szansę na to, by na przykład zwiedzać świat? Tak jak to mogą robić bez specjalnego przejmowania się o finanse ich równolatkowie chociażby z Niemiec? W rozmowie z koleżanką, która niedawno przeglądała oferty pracy dla opiekunek w Niemczech, okazało się, że różnice w tym, co mogą robić seniorzy ze swoim wolnym czasem w ostatnim okresie życia  u nas i tam są diametralnie różne. Abstrahując już od tego, że ogromną rolę grają też różnice mentalnościowe. Ewa miała okazję rozmawiać z wieloma osobami w podeszłym wieku, jakimi opiekowała się już wcześniej w Niemczech, dla których wspomnienia z podróży po Europie i innych kontynentach były momentem, w którym dostawali dodatkowej energii. Polscy seniorzy takiej szansy na podróżowanie w większości u schyłku życia nie mają. Owszem niektórzy  z nich podróżowali, ale to było bardzo dawno temu. Za tzw. chlebem lub wywiezieni na roboty przymusowe w czasie wojny, ale z całkiem innej przyczyny - byli do tego zmuszeni. 

Ciekawe, jak skonfrontowaliby swoje oczekiwania wobec swojej jesieni życia jedni i drudzy? Czy to, co wydaje się być najważniejsze u nas - przywiązanie do rodziny i stabilizacja jest też tym samym celem dla ich równolatków z zagranicy, którzy mogą zwiedzać odległe kraje i odpoczywać w drogich kurortach, bo w końcu mają na to czas? Tak naprawdę to chyba jedni i drudzy chcieliby to wszystko wypośrodkować, żeby mieć i przy sobie bliskich, którzy się nimi zaopiekują w potrzebie i aby ktoś pomyślał, że czasami przyjemność sprawiałby im podróż w nieznane, by móc doświadczyć czegoś nowego. Odważnych osób nie brakuje bez względu na narodowość, wychowanie w kulturze o danej mentalności oraz całkiem słuszny wiek, co w rozmowie z Ewą, którą poznała wielu Niemców w starszym wieku i my naszych polskich rodaków, potwierdziło się. Niektórzy są gotowi przekraczać granice swoich możliwości, mając z tego satysfakcję dla siebie i dając wspaniały przykład młodym pokoleniom. Czasami potrzebują tylko w tym pomocy młodych, którzy powinni ich w tym wspierać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twój komentarz, pozdrawiam