piątek, 29 maja 2015

Zielona dieta - czyli jak staję się swoim diet coachem


Kilka lat temu, kiedy chciałam schudnąć w półtora miesiąca czy dwa - dokładnie nie pamiętam - wymyśliłam sobie siłą własnej sugestii dietę pomidorową. Polegała ona na tym, że zamiast np. kanapek czy słusznych porcji dań obiadowych jadłam same pomidory. Drugim filarem tej mojej diety cud była zasada, że pozostałych potraw, na które jednak czasami się skusiłam - jadłam połowę zwyczajowej porcji albo jedną trzecią. A, no i piłam dużo wody.  

Ostatnimi czasy mam ogromny ochotę na rośliny zielone. Króluje wśród nich oczywiście szpinak, ale zaraz za nim są wszelkie sałaty, rukola, kolendra, pietruszka, szczypiorek, bazylia, tymianek, rozmaryn, ogórki, cukinia, brokuły, szparagi, botwina, kapusta czy mięta.  Przepadam też za awokado. 

Dieta zielona, jak się okazuje, to dieta oczyszczająca. Dominują w niej zielone owoce, warzywa i zioła. Podobnie jak inne warzywa i owoce, są one bogate w witaminy, składniki mineralne i antyoksydanty.

W diecie zielonej nie ma ograniczeń kalorycznych. Dostarcza ona wszystkie składniki odżywcze w odpowiednich proporcjach, dlatego może być stosowana nawet 2-3 miesiące. Jest to optymalny czas na oczyszczenie organizmu z toksyn. 

Codzienny jadłospis powinien być ułożony w taki sposób, by 2-3 dania były przygotowane na bazie zielonych warzyw lub owoców. W codziennym menu powinny się też znaleźć produkty bogate w rozpuszczalny błonnik czyli m.in. płatki owsiane, kefiry, maślanki, jogurty naturalne, chude mięso i ryby. Do tego rzeczywiście ważne jest dostarczanie swojemu organizmowi przynajmniej 2 litrów płynów dziennie, zwłaszcza średnio i wysoko zmineralizowanej, a także białej i zielonej herbaty. Naturalnie wskazane są wszelkie soki z zielonych warzyw i owoców. 

Zielone warzywa i owoce zaleca się, aby jeść surowe. Głównie chodzi o warzywa, ponieważ po obróbce termicznej tracą one cenne składniki odżywcze i jednocześnie zdrowotne właściwości. Warzywa i owoce zielone w trakcie gotowania lub blanszowania mogą stracić nawet 10 do 30% witaminy E, beta-karotenu oraz witamin z grupy B, zaś w przypadku witaminy C nawet 50-70%. Dobrze wiedzieć, choć tak naprawdę i tak instynktownie lubię najbardziej zielone plony wiosny i lata w wersji nieprzetworzonej. 

No więc zaczęłam budować swój zielony jadłospis:
  
Pierwsze śniadanie: szklanka zielonej herbaty, 2 kromki chleba pełnoziarnistego plasterkiem awokado i szczypiorkiem.
Drugie śniadanie: smoothie z kiwi i miętą
Obiad: zupa-krem z brokułów, 3 szpinakowe roladki z indyka
Podwieczorek: zielone jabłko
Kolacja: sałatka z zielonych warzyw i mozarelli 

Mam fajnie, bo mogę swoją zieloną dietę realizować w wersji super ekologicznej – swoje warzywa i owoce wprost z ogródka. Dzisiaj zajadałam się już własnym szpinakiem, trzema rodzajami sałaty i malutkimi rzodkiewkami. Do tego mozarella, zioła, oliwa i dla zaostrzenia smaku zielona młodziutka kolendra. Wprost nie mogę się doczekać botwinki i chłodnika. To będzie następny stopień  wiosennego wtajemniczenia. 

Mam wśród znajomych kilka dziewczyn, które są dyplomowanymi dietetykami. Nie spodziewałam się, że wiele osób korzysta z ich porad, bo samemu trudno im się zmobilizować, by wymyślić własną dietę i osiągnąć zamierzony rezultat. Dzisiejszy dietetyk, okazuje się, to już nie tylko zwykły doradca, ale tzw. couch. Niby to samo, a jednak chyba trochę bardziej typ motywujący i naprowadzający nie tylko na określone normy żywieniowe, ale wspomagający motywację i ogólnie psychikę tego, który na przeprowadzenie skutecznej diety się zdecyduje. 

Powstają specjalne psychologiczne grupy diet coachingowe, które podczas kilkugodzinnych sesji zaplanowanych na 2-3 miesiące, a czasami i dłużej – mają pomóc wytrwać w konsekwentnym realizowaniu swojego dietetycznego planu. Obejmują one  analizę obecnego stylu życia i odżywiania (stan zdrowia, poziom aktywności, ale także zwyczaje oraz przekonania. Uczestnicy sesji zachęcani są do identyfikacji swoich mocnych stron i tych słabszych obszarów, które wymagają poprawy. 

Każdy z uczestników sesji ustala osobiste cele do osiągnięcia i wspólnie z dietetykiem opracowuje swój osobisty plan odżywiania. Chodzi o niekoncentrowanie się jedynie na dietetyce i utracie wagi, lecz na podejściu do ciała, umysłu i ducha jednocześnie. 

Myślę, że tak jak wiele osób korzysta z porad stylistów, jak się gustownie ubrać, ponieważ rzeczywiście czasami nie potrafią sami zdecydować, w czym wyglądają dobrze, co im pasuje, a co może poprawić im nastrój. Tak samo rzeczywiście taki diet couch może pomóc tym, którzy potrzebują wsparcia, by poczuć się z jednej strony bardziej zmotywowanymi, a z drugiej pewnymi w kwestii ustalenia właściwej diety. 

Ja jestem tej wiosny sobie sama własnym couchem i myślę, że tak jak kiedyś powiodła mi się dieta pomidorowa, tak teraz wypali Osobisty Plan Zielony. Ale jeśli chcecie się dowiedzieć, jakie są możliwości specjalistyczne w zakresie diet coaching, zajrzyjcie choćby tu: https://www.tourmedica.pl/blog/diet-coaching-terapia-swiadomego-odzywiania/

Zostawiam Was z impresją zdjęciową zielonych nowalijek z mojego ogródka. 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twój komentarz, pozdrawiam