Mam wrażenie, że zima trwała chyba z pół roku. Tak nas przeciągnęła do wiosny, że teraz to już prawdziwy raj z tą soczystą majową zielenią! Ach, uwielbiam!
Klaudusia od wczesnego rana do wieczora spędza czas na dworze. Z nianią codziennie plotą wianki z mleczy na głowy... lwów :) A buju-buju na huśtawce nie ma końca. Do tego hamak w sadzie i rowerowe oraz wózkowe wycieczki po okolicy.
Jak wiosna się zaczyna, to wszystkim w naszej rodzince przychodzą do głowy różne szalone pomysły! Jednym z nich jest... zakup pięciu królików, które wczoraj nabyliśmy podróżując po trochę dalszej okolicy "królikowym szlakiem". Klaudusia na wycieczce oprócz królików poznała też kotki, świnki, gąski, kurki i bociany. Naszych nowych mieszkańców poznacie niebawem. Mąż z synem właśnie budują dla nich ich lokum, a my z Klaudusią chilioutujemy sobie sobotnio w domowych pieleszach.
Dodam, że na sobotnie śniadanie - biały twarożek ze śmietanką i szczypiorkiem z naszego ogródka - serwowała dziś Klaudia Róża Pierwsza :)
No po prostu jak na wybiegu w Mediolanie! A serek ze szczypiorkiem na pewno pycha :)
OdpowiedzUsuń