Oj tam, oj tam... Przecież nie tylko są Zosie Samosie, mogą być również dobrze Klaudusie Samosie, nieprawdaż?
No bo u nas nasz Mały Pożeracz Energii - Klaudusia Samosia Pierwsza wszędzie już wtyka swój mały noseczek bez pośrednictwa osób trzecich. Gdyby miała kompanów do wyścigów w raczkowaniu na czas, z pewnością byłaby Królową Sprintu i Sprytu w dobiegnięciu do żaluzji, do kabli od lampy i telewizora, do szuflad z przyprawami w kuchni, do półek z książkami w końcu...
Ostatnio zębowe chmury nad nami, objawiające się półgodzinnymi lub godzinnymi płaczami i brakiem dłuższej koncentracji na zabawie oraz kłopoty z miarowym snem dają mi się na tyle we znaki, że po 22-ej, gdy uśpię Malutką, wezmę kąpiel i wyprasuję kilka rzeczy na następny dzień do szkoły i do pracy, mam "odpływ sił" i marzenie tylko o jednym - śnie.
Chciałabym podsumować parę rzeczy, wpaść aktywnie na Wasze blogi, Kochane, a tymczasem moje teraz minimalne wieczorne siły pozwalają mi skreślić jedynie takiego krótkiego posta z aktualnymi informacjami. Aaaa, jakieś kolejne zębiska wyjdźcie na światło dzienne i dajcie chwilę wytchnienia matce Małego Żywczyka, pliiiis :)
Slodka ta Wasza coreczka. Przepraszam ze dociekam czy nie mozna bylo by kupic malej butow na zime? bo troche dziwnie to wyglada zeby roczne dziecko w sniegu w samych skarpetkach bylo obojetnie jakie one cieple...!
OdpowiedzUsuńjakie porządki robi :D
OdpowiedzUsuńAnonimowy -> OMG; no nie wpadłabym na to, żeby kupić buty dziecku :DDDD; a do sesji zdjęciowych tudzież na śniegu Klaudusia ubierana jest specjalnie tak prowokacyjnie dla dociekliwych Anonimów :DDDD
OdpowiedzUsuńMatko co z tymi anonimami śmiecie :D Ja też po całym dniu przeglądam swoje ulubione blogi i czasem nawet nie skomentuje :(
OdpowiedzUsuńzapraszam Cię do zabawy w seriale, szczegóły u mnie :), a Maleńka śliczną biblioteczkę ma i jak się do niej rwie!;)
OdpowiedzUsuń