poniedziałek, 13 czerwca 2011

Zupka marchewkowo-brokułowo-ziemniaczana hand made :)

Dwa ząbale zobowiązują! Mamo, poza obowiązkowym "mamusinym" mleczkiem, czym prędzej przygotowuj mi różnorodne zupki, konkrety, konkrety proszę - przekonuje wymownym spojrzeniem Klaudulka moja :)))))))

Zatem niedzielnym popołudniem uruchomiliśmy blender i zmiksowaliśmy pozostawione z myślą o Klaudusi (czyli naszym czwartym członku rodziny), elementy naszego niedzielnego obiadu (specjalnie minimalnie tylko posolone, śladowo po prostu). Dla 4-5-miesięcznego niemowlaczka poleca się bowiem głównie marcheweczkę, ale też np. brokuły, ryż lub ziemniaczki - czyli podstawową jarzynówkę... Po zmiksowaniu zupka ma kolor niezbyt fajny, ale za to jest smaczna. Zrobiłam cztery słoiczki, trzy zamroziłam, pierwszy słoiczek dziś Malutka opróżniła, znaczy smaaaakuje :)



6 komentarzy:

  1. no no pozazdrościć :)
    ja z dokarmianiem młodego czekam właśnie na ząbki. jakoś tak zdroworozsądkowo wydaje mi się, że to jest sygnał jasny i prosty od dziecięcego ciałka, że jest gotowe na nowe wyzwania kulinarne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Absolutna ambrozja.
    Ciekawe kiedy Klaudusia się rozpędzi i zamrażalka zrobi się za mała :-))))))

    OdpowiedzUsuń
  3. Super,ja też sama robiłam zupki,a później Julka nie chciała jeść słoiczkowych ;-) Jak mielisz gorące warzywka to możesz je przelać na gorąco do słoiczków i jak dekielki się zassają (będą wklęsłe- to pewnie wiesz ;-))to możesz przechowywać obiadek dość długo. Ja gotowałam na conajmniej trzy dni.Miłego Dnia! ;-D

    OdpowiedzUsuń
  4. ale fajnie;-) A ile dzidzia ma dokładnie skończone? I ile razy dziennie może zjeść taką zupkę?

    OdpowiedzUsuń
  5. oj pamiętam te papki, głownie na ubraniu. Moja Młoda miała alergie i ciągle miksowałam ryż, marchew i królika

    OdpowiedzUsuń
  6. Mamusiu-Martusiu :) o proporcjach zupki i innych smakołyków, które sama wprowadzam do menu Malutkiej planuję napisać osobnego posta dla uporządkowania i swoich obserwacji i może którejś z mam to się przyda, ale jeśli chodzi o chwilę obecną, to takiej zupki podaję Klaudusi słoiczek 125g na dwa razy, czasami bywa, że wetnie takie 125g na raz, ale to zależy od jej apetytu, pory, próbuję to ustabilizować i ułożyć w miarę określone, powtarzalne pory...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz, pozdrawiam