poniedziałek, 18 kwietnia 2011

Kamera idzie w ruch... i wielkanocny prezencik

Klaudia teraz z dnia na dzień zaczyna się stawać niesłychanie kochaną kontaktową osóbką, że aż przecieramy oczy ze zdumienia, jak jeszcze niedawno mogła być taką trochę żyjącą w swoim świecie laleczką, a teraz nie spuszcza z nas wzroku.

Już wcześniej mówiliśmy do niej, opowiadaliśmy, razem zwiedzaliśmy wszystkie ciekawe kolorystycznie dla niej zakątki domu (np. zamiast zabawek w białym i czarnym kolorze - kuchenne kafelki właśnie takie u nas są, więc zwiedzaliśmy kuchnię...) Do jej ulubionych przedmiotów w pomieszczeniach należą też wszelkie lampy i żyrandole. Koniecznie więc nosząc ją na rękach trzeba się na dłużej przy nich zatrzymywać. Tak naprawdę dopiero teraz czujemy z jej strony odwzajemnienie! A już prześwietne jest to, że ona włącza się do konwersacji z nami swoim gu, oł, eł itd... z całą energią jaką w sobie posiada! Gruchaniu towarzyszy wymowna mimika twarzy, a czasem nawet gestykulacja???? :)))) Trochę więcej niż 2 i pół miesiąca na świecie i już takie fajne kontaktowe cudo, że ach!

Jesteśmy więc na etapie zachwycania się kolejnym etapem rozwoju Malutkiej... A ja od kilku dni oprócz aparatu fotograficznego przemieszczam się wszędzie z Małą, nie rozstając się już także z kamerą :), bo to w końcu nie jest film niemy.

Na pamiątkę zamieszczam jeszcze fotkę z prezencikami dla Klaudii od cioci Wioli, wujka Adama i Luizki, którzy odwiedzili nas wczoraj, by m.in. zobaczyć pierwszy raz naszą córeczkę...

A jak Klaudusia wygladała w jednej z poniższych kreacji, możecie zobaczyć na moim drugim blogu www.kikiwhite.blogspot.com



2 komentarze:

Dziękuję za Twój komentarz, pozdrawiam