poniedziałek, 7 lutego 2011

1 tydzień życia Klaudynki!

Dziś o 11:05 minął naszej Klaudynki pierwszy tydzień jej życia.

Dzisiaj też mąż z naszym nastoletnim synem zarejestrowali Malutką w USC. Były jeszcze małe śmichy-chichy, a może dać dzidzi na imię Marianna, Cecylia, ha, ha :))) - albo może Nicole czy podroczyć się trochę z urzędem i chcieć nazwać "z angielska" Claudia Rosa, zapisując tak w dokumentach :))))), ale to były tylko żarty :))))

Od dziś Klaudia Róża ma już swój akt urodzenia!

Chciałabym zrobić podsumowujący post refleksyjny na temat tego, jak z perspektywy urodzenia Malutkiej oceniam swój okres ciąży, ale na to w tych błogich pierwszych chwilach z naszym Maleństwem nie mam jeszcze dłuższej chwili. Jednak, co się odwlecze, to nie uciecze i taki post na pewno powstanie...

Tymczasem cieszę się nową istotką w domu, jej kącikiem z niezbędnymi w pierwszym okresie przedmiotami - pierwszymi maskotkami, akcesoriami do przewijania i innymi gadżetami.

Mam jedną refleksję odnośnie pieluszek - jestem bardzo zadowolona z pieluszek Bella Baby Happy Newborn - naszych pieluszek, tj. produkowanych przez firmę, w której pracuję. Ich niesamowitą i wyjątkową zaletą jest wycięcie na rankę pępowinową. Dzięki temu wycięciu, założona na dziecko pieluszka omija tę rankę i jej nie podrażnia. Miałam w szpitalu możliwość skorzystania z próbek konkurencyjnych pieluszek Pampers i bez tego wycięcia trzeba było w miejscu ranki pieluszkę zawinąć, bo ranki zgodnie z zaleceniami lekarzy nie można absolutnie przyciskać założoną pieluszką - zrobił się więc dodatkowy "wałek", który miałam wrażenie, że może uwierać moja drobniutką dziewczynkę.

Muszę powiedzieć, że jedna z koleżanek, która razem ze mną była w sali poporodowej i była zaopatrzona w pieluszki konkurencji, po użyciu moich pieluszek Happy uznała, że oprócz wycięcia na pępuszek, są też szersze od pieluszek Pampers, co jest bardzo ważne przy tzw. "bioderkowaniu" maluchów i powiedziała, że na pewno się w takie zaopatrzy po powrocie do domu ze swoją córeczką. Ja mogę też dodać od siebie, że naprawdę bardzo dobrze chłoną "luźne kupki" niemowlaczków.

Tak więc fotograficzna pamiątka z pierwszego tygodnia życia Klaudynki poniżej:

- jej strefa
- fotka na rocznicę 1 tygodnia życia
- pieluszka Happy Newborn w akcji

Więcej zdjęć Malutkiej na moim szafiarskim blogu: www.kikiwhite.blogspot.com










10 komentarzy:

  1. A to śliczny bobasek z Twojej córeczki :)

    Pieluszki mam zamiar testować różne, już mam kilka opakowań różnych - zobaczymy :)
    A jak się czuje Mama?

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuje, bardzo dobrze - fajnie mi się karmi piersią...

    Wczoraj jednak po 9 miesiącach miałam miałam pierwszy naprawdę mocny ból głowy, ale na szczęście już po wszystkim...

    OdpowiedzUsuń
  3. Jejku, jak fajnie się ogląda zdjęcia takiego malutkiego kurczaczka, którego jeszcze nie dawno widziałyśmy jedynie na usg:-)

    I fajnie się czyta kogoś, kto jest już ten jeden etap dalej:-)Ściskam jeszcze brzuszkowo!

    OdpowiedzUsuń
  4. M-M :> też do mojej Klaudynki mówię często "kurczaczku", bo jest taka malutka i milutka :), że ach!

    ja się też nie mogę doczekać zdjątek Twojego przyszłego Szkrabka :)

    teraz chyba najwcześniej zobaczymy Maleństwo Agnieszki "niemamconasiebie" zaraz po przerwie technicznej :)

    ach!!! - nasze wspólne słodkie przeżywanie...

    OdpowiedzUsuń
  5. Te pieluchy wcale nie są takie świetne jak piszesz. Też kupiłam na " po urodzeniu" z wycięciem na pępuszek i po pierwsze: są malutkie te pieluchy, wiec do pępka nie dochodziły więc wycięcie nie było potrzebne - jak w każdych innych zresztą; po drugie uczulały mojego malucha i musiałam zmienić na inne. Zawiodłam się strasznie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Anonimowy ->

    Z pewnością jak każda kwestia - także w przypadku pieluch - może być subiektywnie postrzegana - ja pisze o swoich spostrzeżeniach i osób z najbliższego otoczenia.

    Moja Malutka wcale nie jest małym dziecięciem - 3800g to już kawałek ciałka i jak widać na załączonym zdjęciu, właśnie akurat pieluszki dopasowane są dla niej pod pępuszek - także, jak dla nas - super!

    Co do uczulania, to też kwestia dyskusyjna, co to znaczy, że pieluszki uczulają? Moim zdaniem, pieluszka może wydawać się, że uczula, kiedy dziecko w niej dłużej poleży z "kupkową zawartością". Ja miałam okazję użyć i pieluszki happy i pampers i żadna z nich nie wywołała u mojej małej uczuleń, także przyznam, że nie wiem co to znaczy...

    Ja, w każdym razie kończę pierwsze opakowanie pieluszek Bella Baby Happy Newborn i kupiłam jeszcze jedno, bo "na moje oko" jeszcze moja średniej wagi dziewczynka z powodzeniem je zużyje! Nadal te pieluszki POLECAM!

    OdpowiedzUsuń
  7. Kurczę jak ktoś coś używa i się sprawdza to czemu ma nie chwalić - nikomu nikt nic do ręki nie wciska!? Ja lubię herbatę, kto inny kawę i co mam nie polecać dobrej herbaty bo się kawosze oburzą?

    A pieluszki mogą uczulać jak wszystko inne, kumpela włożyła małą córkę do czystej pieluchy i od razu prychole na tyłku i swędzenie. Jak z orzeszkami -jeden zjada paczkę dziennie drugi od zapachu puchnie i się dusi :)

    A w ogóle to kocham anonimy, mówiłam już? :)

    Pozdrawiam dziewczyny!

    ps: a jaki to rozmiar z tym wycięciem na pępek, po prostu "1"?
    psps: Małżon mnie zabije bo kupię zaraz kolejny rodzaj pieluszek do testowania i będzie jak z podkładami. :P

    OdpowiedzUsuń
  8. Hafija - >

    - co do uczuleń, to dokładnie, tak jak piszesz
    - ach te anomimy - dziwne, że jak ktoś chce coś skrajnie krytycznego stwierdzić, to od razu traci tożsamość, a wystarczyłoby tylko wybrać jedno z dwóch - albo mieć odwagę prezentować swój krytyczny pogląd otwarcie, albo po prostu nie zabierać głosu...
    - rozmiar pieluszek to "1" - takie blado niebieskie opakowanie, jak to stojące na półce na zdjęciu powyżej

    pozdrowienia, hej!

    OdpowiedzUsuń
  9. dobrych zyczen nigdy za wiele a wiec jeszcze raz Wszystkiego najlepszego dla bardzo dluugonogiej kruszynki:) i slicznie sie smieje :)

    OdpowiedzUsuń
  10. :-) mała jest śliczna...gratuluję Wam bardzo!:-) jak widzę takie zdjęcia to od razu chciałabym mieć już swojego malucha przy sobie. Muszę trochę w obronie anonima stanąć, bo przecież tak jak Ty masz prawo polecać, tak ona/on ma prawo napisać, że się nie sprawdzają. ja też przetestuję różne. to wycięcie mnie przekonuje:-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz, pozdrawiam