środa, 1 września 2010

Odkrywam macierzyństwo... z dr Pretti Agrawal

Dzisiejsze poobiednia sjesta, uporządkowanie emocji po pracy i zwyczajnie odpoczynek ciężarnej, upłynęły mi pod znakiem szybkiej i przyjemnej lektury książki "Odkrywam macierzyństwo" dr Pretti Agrawal.
A poleciła mi ją i wraz z rekomendacją pożyczyła pewna zaprzyjaźniona koleżanka z pracy, mama Dominika :)

Przyznam, że połknęłam ją na deser, bo język przystępny, miło i szybko się czyta, choć czymś szczególnym mnie nie zachwyciła. Jestem jakoś ostatnio bardzo nastawiona na poszukiwanie różnych sposobów na konkretne radzenie sobie z sytuacjami okołociążowymi i okołoporodowymi, a tu znalazłam dużo ciepła, wsparcia i miłych klimatów, mniej jednak praktycznych rad, ale może to i dobrze, bo czyż życie składa się tylko z gotowych recept?!

Za to duże plusy za co najmniej, jak dla mnie, trzy poważnie potraktowane tematy:

1. Karmienie piersią - moja idee fix! Jest tu wyraźnie powiedziane, że dziecko powinno być karmione tylko piersią do 6 miesiąca życia, a koniecznie dokarmiane nadal piersią przynajmniej do 1,5 roku - to dla mnie potwierdzenie mojej teorii wynikającej z osobistej praktyki karmienia piersią do dwóch lat i siedmiu miesięcy. Oczywiście jasna sprawa, że w końcowym okresie była to już zdecydowanie bardziej więź emocjonalna, niż zapotrzebowanie na pokarm, tym niemniej mamom, które szukają przekonującego stanowiska w tej sprawie, osobiście karmienie piersią polecam w ogóle i dłużej niż tylko te 6 pierwszych miesięcy! Potwierdzam także, że praca zawodowa na pełnym etacie w tym absolutnie nie przeszkadza, przy odrobinie dobrej organizacji ze ściaganiem i magazynowaniem naturalnego pokarmu.

2. Poród w pozycji pionowej - byłam zaskoczona, jak wiele miejsca poświęcono w książce temu właśnie zagadnieniu, przekonująca argumentacja autorki sprawiła, że na pewno sprawdzę, czy w szpitalu, w którym ja zamierzam rodzić, jest możliwe uzgodnienie takiej pozycji porodowej. Choć obawiam się, że tak jak w przypadku pierwszego dziecka, które ważyło 4kg i 36 g, może się skończyć na cesarskim cięciu.Pamiętam jak po dwóch godzinach od porodu, po wybudzeniu z narkozy zobaczyłam syna i było to trochę dziwne uczucie - wstyd się przyznać, ale po prostu nie dowierzałam, czy to na pewno mój syn :), jednak miłość szybko sie pojawiła i tak już trwa do teraz :)

3. Beta-endorfiny, katecholaminy i oksytocyna - zaskoczyło mnie jak duże mają znaczenie w samym akcie porodu i tuż po nim oraz w trakcie karmienia piersią. Dają mamie taki dopalacz energii, który nieporównywalny jest z niczym innym!

Jutro muszę zrobić rutynowe badanie krwi, a za trzy tygodnie jadę na badania prenatalne około 23 tygodnia ciąży. Lubię być w ciąży, to takie słodkie oczekiwanie :) Moja Różyczka rośnie, a ja czekam na jej konkretniejsze ruchy, bo caś tam czuję, ale tak bardzo delikatnie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twój komentarz, pozdrawiam