To, że Klaudusia rysuje namiętnie kredkami, pastelami, flamastrami oraz maluje farbami - to wiemy nie od dziś. Z uwielbieniem odkładam do osobnej teczki jej wszystkie prace, podobnie jak to robiłam z rysunkami Macieja. Jakież było moje kolejne miłe zdziwienie, kiedy podałam z półki i rozłożyłam przed Klaudusią książkę do artystycznego, profesjonalnego szkicowania, którą mamy w domu już od wielu lat.
Nie dość, że zaczęła ją od razu oglądać z wielkim zaciekawieniem, to już po chwili zażyczyła sobie kilka białych kartek, na których stworzyła swoje rysunki w oparciu o szkice z książki. Zaczęła od rysowania baletek. Choć narysowała je przepięknie, dopasowując rozmiar do całej kartki A4, poprawiała ten rysunek wielokrotnie, chcąc wykonać lepiej i jeszcze lepiej.
Potem zainteresowały ją nadmorskie pejzaże, a na końcu kolorowe drzewa i budynki. Skupienie i odwaga, z jaką starała się powtórzyć to, co znajdowała w książce - były godne pozazdroszczenia. Dziecięca zachłanność na sztukę...
Wpadajcie czasem na MÓJ INSTAGRAM!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twój komentarz, pozdrawiam