Kilka lat temu, kiedy chciałam
schudnąć w półtora miesiąca czy dwa - dokładnie nie pamiętam - wymyśliłam sobie
siłą własnej sugestii dietę pomidorową. Polegała ona na tym, że zamiast np.
kanapek czy słusznych porcji dań obiadowych jadłam same pomidory. Drugim
filarem tej mojej diety cud była zasada, że pozostałych potraw, na które jednak
czasami się skusiłam - jadłam połowę zwyczajowej porcji albo jedną trzecią. A,
no i piłam dużo wody.
Ostatnimi czasy mam ogromny ochotę na
rośliny zielone. Króluje wśród nich oczywiście szpinak, ale zaraz za nim są
wszelkie sałaty, rukola, kolendra, pietruszka, szczypiorek, bazylia, tymianek,
rozmaryn, ogórki, cukinia, brokuły, szparagi, botwina, kapusta czy mięta. Przepadam też za awokado.
Dieta zielona, jak się okazuje, to dieta oczyszczająca. Dominują w niej zielone owoce, warzywa i zioła. Podobnie jak inne warzywa i owoce, są one bogate w witaminy,
składniki mineralne i antyoksydanty.
W diecie zielonej nie ma ograniczeń kalorycznych. Dostarcza ona wszystkie
składniki odżywcze w odpowiednich proporcjach, dlatego może być stosowana nawet
2-3 miesiące. Jest to optymalny czas na oczyszczenie organizmu z toksyn.
Codzienny jadłospis powinien być ułożony w taki sposób, by 2-3 dania były
przygotowane na bazie zielonych warzyw lub owoców. W codziennym menu powinny się
też znaleźć produkty bogate w rozpuszczalny błonnik czyli m.in. płatki owsiane,
kefiry, maślanki, jogurty naturalne, chude mięso i ryby. Do tego rzeczywiście
ważne jest dostarczanie swojemu organizmowi przynajmniej 2 litrów płynów
dziennie, zwłaszcza średnio i wysoko zmineralizowanej, a także białej i zielonej
herbaty. Naturalnie wskazane są wszelkie soki z zielonych warzyw i owoców.
Zielone warzywa i owoce zaleca się, aby jeść surowe. Głównie chodzi o
warzywa, ponieważ po obróbce termicznej tracą one cenne składniki odżywcze i
jednocześnie zdrowotne właściwości. Warzywa i owoce zielone w trakcie gotowania
lub blanszowania mogą stracić nawet 10 do 30% witaminy E, beta-karotenu oraz
witamin z grupy B, zaś w przypadku witaminy C nawet 50-70%. Dobrze wiedzieć,
choć tak naprawdę i tak instynktownie lubię najbardziej zielone plony wiosny i
lata w wersji nieprzetworzonej.
No więc zaczęłam budować swój zielony jadłospis:
Pierwsze śniadanie: szklanka zielonej herbaty, 2 kromki chleba pełnoziarnistego
plasterkiem awokado i szczypiorkiem.
Drugie śniadanie: smoothie z kiwi i miętą
Obiad: zupa-krem z brokułów, 3 szpinakowe roladki z indyka
Podwieczorek: zielone jabłko
Kolacja: sałatka z zielonych warzyw i mozarelli
Mam fajnie, bo mogę swoją zieloną dietę realizować w wersji super
ekologicznej – swoje warzywa i owoce wprost z ogródka. Dzisiaj zajadałam się
już własnym szpinakiem, trzema rodzajami sałaty i malutkimi rzodkiewkami. Do
tego mozarella, zioła, oliwa i dla zaostrzenia smaku zielona młodziutka
kolendra. Wprost nie mogę się doczekać botwinki i chłodnika. To będzie następny
stopień wiosennego wtajemniczenia.
Mam wśród znajomych kilka dziewczyn, które są dyplomowanymi dietetykami.
Nie spodziewałam się, że wiele osób korzysta z ich porad, bo samemu trudno im
się zmobilizować, by wymyślić własną dietę i osiągnąć zamierzony rezultat.
Dzisiejszy dietetyk, okazuje się, to już nie tylko zwykły doradca, ale tzw.
couch. Niby to samo, a jednak chyba trochę bardziej typ motywujący i
naprowadzający nie tylko na określone normy żywieniowe, ale wspomagający
motywację i ogólnie psychikę tego, który na przeprowadzenie skutecznej diety
się zdecyduje.
Powstają specjalne psychologiczne grupy diet coachingowe, które podczas
kilkugodzinnych sesji zaplanowanych na 2-3 miesiące, a czasami i dłużej – mają
pomóc wytrwać w konsekwentnym realizowaniu swojego dietetycznego planu. Obejmują
one analizę obecnego stylu życia i odżywiania (stan zdrowia, poziom aktywności,
ale także zwyczaje oraz przekonania. Uczestnicy sesji zachęcani są do
identyfikacji swoich mocnych stron i tych słabszych obszarów, które wymagają
poprawy.
Każdy z uczestników sesji ustala
osobiste cele do osiągnięcia i wspólnie z dietetykiem
opracowuje swój osobisty plan odżywiania. Chodzi o niekoncentrowanie się
jedynie na dietetyce i utracie wagi, lecz na podejściu do ciała, umysłu i ducha
jednocześnie.
Myślę,
że tak jak wiele osób korzysta z porad stylistów, jak się gustownie ubrać,
ponieważ rzeczywiście czasami nie potrafią sami zdecydować, w czym wyglądają
dobrze, co im pasuje, a co może poprawić im nastrój. Tak samo rzeczywiście taki
diet couch może pomóc tym, którzy potrzebują wsparcia, by poczuć się z jednej
strony bardziej zmotywowanymi, a z drugiej pewnymi w kwestii ustalenia
właściwej diety.
Ja
jestem tej wiosny sobie sama własnym couchem i myślę, że tak jak kiedyś
powiodła mi się dieta pomidorowa, tak teraz wypali Osobisty Plan Zielony. Ale jeśli chcecie się dowiedzieć, jakie są możliwości specjalistyczne w
zakresie diet coaching, zajrzyjcie choćby tu: https://www.tourmedica.pl/blog /diet-coaching-terapia-swiadom ego-odzywiania/.
Zostawiam
Was z impresją zdjęciową zielonych nowalijek z mojego ogródka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twój komentarz, pozdrawiam