Są mamy potrzebujące zaledwie instynktu, by czuć, że warto karmić piersią. Inne chcą świadomie przygotować się na karmienie naturalne, nabywając fachową wiedzę i otrzymując wsparcie od środowiska medycznego czy innych mam, które z powodzeniem karmiły piersią swoje maluchy. Nierzadko po różnych technicznych problemach, których pokonanie dało im moc do wytrwania w swej mlecznej drodze. Jeszcze inne potrzebują wciąż najnowszych badań, które rzucą nowe światło na tak oczywistą wydawałoby się, ale wciąż wzbudzającą wiele emocji kwestię naturalnego karmienia.
Zatem mogę powiedzieć, że badania nad dobroczynnym działaniem jedynego w swoim rodzaju mleka mamy wciąż trwają. W miniony piątek miałam okazję być uczestniczką 10-go Międzynarodowego Sympozjum na temat Karmienia Piersią i Laktacji organizowanego w Warszawie przez markę Medela. Przedstawiciele środowiska medycznego z pięciu krajów świata przedstawili badania, których wyniki otwierały oczy zgromadzonych uczestników konferencji na nowe wartości kobiecego mleka.
Z wysłuchanych wykładów wyniosłam wiedzę, jaką za chwilę się z Wami podzielę, ale muszę zacząć od tego, że na tzw. Śniadaniu Mistrzów czyli spotkaniu z naszymi dwoma autorytetami w dziedzinie polskiej laktacji - p. Urszulą Bernatowicz-Łojko i p. dr Marią Wilińską (pierwsza z lewej na zdjęciu powyżej) - rozpoczęliśmy od luźnej rozmowy o karmieniu piersią.
Dobrze mi znana i osobiście bardzo lubiana p. Urszula (na poniższych fotografiach) opowiedziała o toruńskiej inicjatywie banku mleka kobiecego stworzonego głównie z myślą o dzieciach przedwcześnie urodzonych, które potrzebują mleka mamy szczególnie.
Pani doktor nakreśliła też temat wartości komórek macierzystych, które zawarte w mleku mamy wraz z pokarmem przedostają się z żołądka nie będąc trawione! - do krwiobiegu dziecka, a potem do innych narządów jego organizmu. Na końcu zmieniają się w inne komórki, np. neurony. Pani Ula nazwała to CUDEM - jednym z tych cudów, które często w medycynie się zdarzają, bo do pewnego momentu nie są odkryte, a wraz z postępem badań i ich rezultatów - stają się wartościową wiedzą, dzięki której medycyna może iść naprzód.
Pani Ula to nie tylko lekarz, to także mama. Opowiedziała w kilku zdaniach o swoim macierzyństwie, o córce karmionej piersią cztery lata. Również o tym, jak mimo tego, że jest lekarzem właśnie, przeżywała i ona chwile zwątpienia (czego po tak silnej, charyzmatycznej osobowości trudno byłoby się spodziewać) w sens długodystansowego karmienia piersią, bo zaczęto wysuwać argumenty różnego typu, które mogłyby mieć związek z innymi dolegliwościami jej córki.
Jednak jej wiedza + instynkt i przekonanie matki zwyciężyły. Karmiła piersią tak długo, jak między innymi Hafija i ja - cztery lata. I tak sobie myślę w głębi serca, że to nie przypadek, że moja córka Klaudia jako żywy przykład dziecka długo karmionego piersią towarzyszyła mi w tym wydarzeniu. Dla mnie ma to znaczenie symboliczne, a przede wszystkim to było miłe myśleć, że jesteśmy w takiej bliskiej, zażyłej relacji z Klaudią - jestem przekonana, że dzięki karmieniu piersią.
Nieprzypadkowo szczególnie wspominam panią Urszulę - obie jesteśmy z Torunia i okolic. A moje dziecko w pierwszych dniach po urodzeniu to właśnie do pani doktor trafiło do naszej poradni przyszpitalnej na konsultacje. Wiem, że jest u nas więcej mam, którym autorytet pani doktor jest bardzo bliski. Kiedy w grudniu ubiegłego roku Agata Aleksandrowicz (na zdjęciu powyżej) wybrała się razem ze mną odwiedzić Bank Mleka Kobiecego w Toruniu, naszym rozmowom z p. Ulą o mleku mamy nie było końca.
Razem z koleżankami z Kwartalnika Laktacyjnego i innymi nowo poznanymi mamami-blogerkami wzięłyśmy też udział w konferencji prasowej, na której wszyscy wykładowcy mającego rozpocząć się sympozjum w krótkich wystąpieniach prezentowali najważniejsze tezy swoich wykładów i była szansa zadać im pytania w sposób bezpośredni.
Skorzystała z tej możliwości m.in. Agata - Hafija, nasza redaktor naczelna Kwartalnika Laktacyjnego, która przy okazji poruszanego tematu o wsparciu mam w szpitalach przez ich partnerów, mężów, ojców dzieci zadała pytanie o wsparcie, jakie okazywane jest kobietom, które z jakichś losowych przyczyn nie mają obok siebie w szpitalu partnera.
Padła odpowiedź o różnych formach wsparcia oferowanego w szpitalach zagranicznych, w tym zwykła rozmowa - wyraz najprostszego zainteresowania, jakiego może instynktownie wręcz potrzebować nieco osamotniona kobieta rodząca i karmiąca piersią w szpitalu. Otwartość, empatia i czas są tak trudne do określenia w normach, a tak fundamentalne i ważne w sytuacjach trudnych, gdy grają rolę duże skrajne częstokroć emocje.
Padła odpowiedź o różnych formach wsparcia oferowanego w szpitalach zagranicznych, w tym zwykła rozmowa - wyraz najprostszego zainteresowania, jakiego może instynktownie wręcz potrzebować nieco osamotniona kobieta rodząca i karmiąca piersią w szpitalu. Otwartość, empatia i czas są tak trudne do określenia w normach, a tak fundamentalne i ważne w sytuacjach trudnych, gdy grają rolę duże skrajne częstokroć emocje.
Wykłady - czysta wiedza na podstawie przeprowadzonych badań. Poruszone zostały przez międzynarodowych naukowców m.in. takie kwestie, jak regulowanie apetytu niemowląt karmionych piersią. Profesor Donna Geddes z Australii (na zdjęciu poniżej) przedstawiła wyniki badań składu mleka oraz wskazała na czynniki kontroli apetytu i opróżniania żołądka.
Problem ten podejmowała pani profesor m.in. w kontekście otyłości dzieci karmionych sztucznie kontra naturalnie, a postawiona przez nią teza brzmiała: "niemowlęta karmione piersią dokonują samoregulacji spożycia składników odżywczych, co przynosi długoterminowe korzyści, jak też zmniejsza ryzyko nadwagi i otyłości w późniejszym życiu."
Szczególnie dużo miejsca w wykładzie pani profesor poświęciła odkrytej w 1994 roku "leptynie", nazywając ją hormonem otyłości. Działaniu tego hormonu w badaniach nad przyswajaniem przez organizm dziecka substancji odżywczych z mleka matki przyglądano się w wielu eksperymentach, których dane statystyczne zaprezentowała prelegentka.
Problem ten podejmowała pani profesor m.in. w kontekście otyłości dzieci karmionych sztucznie kontra naturalnie, a postawiona przez nią teza brzmiała: "niemowlęta karmione piersią dokonują samoregulacji spożycia składników odżywczych, co przynosi długoterminowe korzyści, jak też zmniejsza ryzyko nadwagi i otyłości w późniejszym życiu."
Szczególnie dużo miejsca w wykładzie pani profesor poświęciła odkrytej w 1994 roku "leptynie", nazywając ją hormonem otyłości. Działaniu tego hormonu w badaniach nad przyswajaniem przez organizm dziecka substancji odżywczych z mleka matki przyglądano się w wielu eksperymentach, których dane statystyczne zaprezentowała prelegentka.
Kolejny wykład Anny Cannon, również z australijskiego uniwersytetu, był kontynuacją rozpoczętego tematu o leptynie. Główny wniosek z wykładu to ten, że badania epidemiologiczne wykazują, iż przedłużone karmienie piersią, ponad sześć miesięcy ma wpływ na zmniejszenie ryzyka otyłości w późniejszym wieku. Takie fakty, jak nocna zwyżka leptyny w pokarmie kobiecym, a tym samym w organizmie dziecka karmionym nocą czy szybsze tempo opróżniania dzieci karmionych piersią - to tylko niektóre z wątków poruszanych w wykładzie.
Wiedzy o mleku mamy było znacznie więcej. Nie sposób wszystkiego tutaj opowiedzieć, jednakże to właśnie w Kwartalniku Laktacyjnym jest miejsce, aby poszczególne ważne informacje z sympozjum dotarły do tych mam, które tej wiedzy potrzebują.
Będziemy tę wiedzę przybliżać. O tym, co najważniejsze napisała już u siebie Aleksandra czyli Koralowa Mama, moja redakcyjna koleżanka (na zdjęciu poniżej) przytaczając jeden z lejtmotywów przewijających się w wypowiedziach specjalistów o tym, że mleko kobiece jest po prostu "żywe" - daje dzieciom wyjątkowe komórki macierzyste, czego żadna mieszanka nie zastąpi.
Będziemy tę wiedzę przybliżać. O tym, co najważniejsze napisała już u siebie Aleksandra czyli Koralowa Mama, moja redakcyjna koleżanka (na zdjęciu poniżej) przytaczając jeden z lejtmotywów przewijających się w wypowiedziach specjalistów o tym, że mleko kobiece jest po prostu "żywe" - daje dzieciom wyjątkowe komórki macierzyste, czego żadna mieszanka nie zastąpi.
Sympozjum było okazją do spotkania sporej części Zespołu Kwartalnika Laktacyjnego - szkoda, że jeszcze nie całości, ale i tak zobaczenie na żywo dziewczyn z Warszawy, Dąbrowy Górniczej i innych oddalonych od siebie w Polsce miejscowości, było wspaniałą frajdą! Taka integracja w klimacie mleka mamy - w dodatku mogłam być tam razem z moją ukochaną 4-latką, dla której to była pierwsza podróż do Warszawy.
PS Na zdjęciu powyżej tryskające humorem Ewa prowadząca bloga Piegami do Góry i Paulina z Domowa.tv
PS Na zdjęciu powyżej tryskające humorem Ewa prowadząca bloga Piegami do Góry i Paulina z Domowa.tv
Dużą relację zdjęciową proponuję Wam zobaczyć u Agaty na blogu hafija.pl, gdzie jesteśmy w formalnych i mniej formalnych sytuacjach. Na zachętę kliknięcia wrzucam nasze wspólne zdjęcie, gdzie w trakcie naszego kwartalnikowego zebrania udało nam się zrobić maksymalne ujęcie zespołu, niestety bez Agaty, która miała w rekach aparat. Oto link do jej relacji - KLIK.
Na fotografii oprócz już wyżej wspomnianej Aleksandry i Ewy, także nasza redakcyjna fotograf Magda z Matrioszka Studio stojąca obok mnie, w środku z synkiem w nosidełku Ola, autorka bloga Róża Marzy, zaś obok Ewy skrajnie z prawej strony fotki nasza dyżurna dietetyk Gosia prowadząca bloga malgorzatajackowska.com z poradami zdrowego żywienia.
A tu w kuluarach - zdjęcie też wypożyczone od hafija.pl.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twój komentarz, pozdrawiam