niedziela, 6 października 2013

Deja Wu w Górznie

Kiedy zostawia się dorosłemu już dziecku chatę na dwie noce i dwa dni, trzeba czas sobie zagospodarować. Olsztyn i Górzno "wzięliśmy na tapetę". Temperatura powietrza nie rozpieszczała, więc nie uskutecznialiśmy jakichś straaasznie długich spacerów, a chciałoby się, oj chciało. Jednakowoż zawsze znajdzie się coś, co czas spędzony razem może uprzyjemnić :) A to śniadanie w Mc-u w Olsztynie, a to zjeżdżalnie i kulki na ul. Dworcowej w tymże :), a to w końcu wylądowanie na wspominkowym noclegu w Górznie. Ostatnio byliśmy tam, gdy to Maciej miał coś tak około dwóch lat i mąż dowoził mi go na szkolenie do... piersi :))) 

Tym razem, gdy Maciej w naszym domu świętował swoją 18-kę, w Górznie przy piersi, mając dwa lata i dziewięć miesięcy gramoliła mi się rozkosznie w hotelowym pokoju Klaudia. Nieco chora, ale radosna i chwytająca w lot kolejne wrażenia. Niedzielny poranek po śniadaniu przywitaliśmy jesiennym spacerem, bo widoki w tej okolicy, zwłaszcza z położonego na wzgórzu hotelu Wilga są cudne. Co nafociliśmy, to zapodajemy... Po powrocie dom zastaliśmy wysprzątany, znaczy, że towarzystwo znalazło czas i na zabawę i na ogarniecie domowej sytuacji przed powrotem starszych. Czyżby oznaka dorosłości? :)

PS Obsługa bardzo miła, jedzenie pyszne i tanie, nocleg ze śniadaniem zupełnie zadowalający i optymalny. Kto zabłądzi w kujawsko-pomorskie w okolice Brodnicy, Górzno polecamy! Nie musimy, ale chcemy, kogo ciekawi, klik o TU.

 





Kilka naszych spontanicznych fotek jeszcze na Instagramie.

3 komentarze:

  1. Wszystkiego Najlepszego dla Maćka. Pierwsze zdjęcie mnie urzekło.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mio i Mao - Dziękuję Kochana w imieniu Macieja!

    Dziewczyny, tak, faktycznie - tam jest naprawdę uroczo :) a ta fota z łodzią oddaje całą naturalną magię tego miejsca...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz, pozdrawiam