Taaak, wczoraj było szaleństwo chlapania się na podwórku w wodzie - i pisałam o tym już o tym nomen omen - na gorąco :))) A dziś bez słońca, więc zaliczyliśmy wycieczkę rodzinną do Bydgoszczy - ofkors wyprzedaże nie uszły naszej uwadze, ze szczególnym uwzględnieniem Clody Rose!
Klaudusia przeżywa aktualnie fascynację Myszką Miki i chce mieć wszystko z tym wizerunkiem. Kostium kąpielowy właśnie z Miki-Miki, jak na razie udaje się jej mówić, koniecznie musiał być Jej, no jakże inaczej?! Jeszcze po drodze do kasy zauważyła opakowanie na szczoteczkę do zębów z księżniczkami - taaak, koniecznie musi je mieć - no dobrze, będzie jak znalazł do przedszkola :)))
Z plecakiem, który Córcia oczywiście sama wybrała w zeszłym tygodniu na zakupach... prawie śpi, bierze go wszędzie, gdzie tylko wyjeżdża. Oczywiście kupiony z myślą już o przedszkolu!
Na koniec mama parę minut spędziła w Bersh-ce, a rodzeństwo buszowało w sklepie ze sprzętem elektronicznym. W drodze powrotnej z Bydzi Klaudia nie wytrzymała z emocji i koniecznie musiała założyć strój kąpielowy już w aucie. Uff, co my byśmy zrobili bez naszego nadwornego kucharza Maaarka, Markusa Pierwszego! On ci jest największym kulinarnym kucharzem nadwornym :)))) Wyczarował kaszę gryczaną, rybę w smakowitej panierce, z beczułki ogórki małosolne i obiad nam podano!
Jest w nocniczkowaniu Klaudusi sukces, wczoraj sama nadążała, by usiąść na nocnik i przespała całą noc w majteczkach bez najmniejszej wpadki! Teraz już tylko praca nad tym, by umiejętność przekształciła się w nawyk. Ufff - postęp!
Aaaa i nie wiem czy już pisałam, ale Klaudusia pięknie mówi TAK! Brat ją nauczył, rzecz jasna :)
te fascynacje bajkowymi postaciami są urocze u nas peppa
OdpowiedzUsuńUrocza :) z notki na notkę coraz większa :)
OdpowiedzUsuńśliczną masz córeczkę i widać, że rodzeństwo bardzo jest za sobą :) A co to za smakowite danie - to domowa pizza?
OdpowiedzUsuńasia-kol7 - taaak, to domowa pizza specjalność mojego męża :)
OdpowiedzUsuń