W niedzielę ubiegłą był upał. Zakupiliśmy zatem basenik z atrakcjami na nasze zielone podwórko. Odbyło się to przy dużej frajdzie nie tylko Klaudii, ale już prawie osiągającego pełnoletność, a jednak wciąż naszego kochanego duuużego dziecka, Syna :) Syn pamięta dobrze swoje tego typu pierwsze baseniki, które są już jego osobistą historią. Było gorąco, było duuużo wody, było cudnie!
Ale świetny! Nawet tęcze ma i zjeżdżalnię! ...szkoda tylko,że ogródka nie mam,bo zaraz poleciałabym kupić ;)
OdpowiedzUsuńWow
OdpowiedzUsuń! ale wypaśny ten basen :D