Kiedy Maciej był taki mały jak Klaudia, tata po odebraniu syna ze żłobka, a potem z przedszkola - naaaście lat temu, ale też i w podstawówce, często zabierał syna na Mc Donald's-owe małe przyjemności, tym bardziej, że Maciej na początku był niejadkiem, a jak większość dzieci w Mc Donal"dzie" apetyt nagle odzyskiwał :))))
Siostra zabrała zatem brata dla uczczenia jego caaaaałkiem fajnych wyników w nauce do dobrze mu znanej rest :))) i spędziła z Nim i z nami, dumnymi rodzicami - czwartkowe popołudnie (tak, bo to już wczoraj odbyło się rozdanie świadectw w Macieja liceum).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twój komentarz, pozdrawiam