Klaudusia stała się dziś posiadaczką żyrafki na biegunach. Zaczęło się od zabaw w toruńskiej Plazie z innymi rezolutnymi dziewczynkami w tym samym wieku na podobnych bujanych zabawkach, a wylądowaliśmy (zresztą już nosiliśmy się czas jakiś z takim zamiarem, by dokonać zakupu bujanego fotelika, jak się zwykło określać ten rodzaj zabawki w niektórych opisach) w sklepie, by nabyć ostatni egzemplarz z wystawy dla rozochoconej Córuchny.
Na zakupy w poszukiwaniu jakichś ciekawych wiosennych butów udałam się właściwie ja, ale to Klaudii ostatecznie zakupiliśmy też wiosenne, a właściwie takie bardziej przejściowe: zimowo-wiosenne adidaski. Jak na rasową kobietkę przystało, wyszła już ze sklepu z nowymi butkami na nóżkach, po uprzednim samodzielnym założeniu i zapięciu rzepów. Zuch dziewczyna!
Obiadowe smaczne klimaty zapewnił nam ze sprinterskim sprytem oczywiście mąż i ojciec rodzinie :) Kasza gryczana, sznycelki i duszona kiszona kapusta to nie tylko przysmak dorosłych, ale już i naszej 2-latki. Nie mogło zabraknąć w mojej foto relacji "po 8-marcowych" - w dodatku nastrajających wiosennie - tulipanów! Bo w kwestii świętowania łechtających za serce dni, jesteśmy jednak tradycjonalistami i -stkami :))))
A i zapomniałabym - już, już z początkiem tygodnia rozkoszowaliśmy się spacerami i Klaudusia miała niezłą frajdę ze ... smakowania resztek topniejącego śniegu, a tu znów zima wróciła. Brrrr, wiosno przybywaj!
jej jaka to już Pannica !
OdpowiedzUsuńcudowną Dusia ma kurtkę !
:* buziaki !