niedziela, 9 września 2012

Clody Rose o zachodzie słońca

Ooooo, chyba zacznę na nowo etykietować posty cyklem - album rozbrajających historii :), bo oprócz różnych wydających mi się typowymi czynnościami w rozwoju dziecka, ostatnio są przynajmniej dwie, które rozbroiły mnie jak na razie maksymalnie. 

Pierwszą z nich jest stawanie na głowie i usiłowanie robienia fikołków. Zaś dziś wieczorem, Klaudia rozsypawszy drobne okruszki, poszła do korytarza, przyniosła zmiotkę i sama zaczęła sprzątać. - Oniemiałam :)







próby stawania na głowie, w dodatku w mamy kapciach 
i w przed chwilą zepsutej zabawce założonej na siebie




4 komentarze:

  1. dzieci czasem powalaja :) u nas tez byl etap stawania na glowie, ale dzisiaj rozwalila mnie spodniczka z tej zepsutej kuli - inspiracja Paco Rabanne? :))

    OdpowiedzUsuń
  2. hahaah praktyka czyni mistrza, a raczej mistrzynię! :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz, pozdrawiam