piątek, 31 sierpnia 2012

Zupa ogórkowa i racuchy z jabłkami przygotowywana od A do Zet z Klaudusią

Była frajda - rano razem z Klaudusią wykopałyśmy z ogródka malutkie marchewki, potem Coróchna je umyła wodą z węża, następnie ja je oskrobałam (tak, tak - nie obrałam, bo takie młode marchewki się skrobie :) W tym czasie Lalunia chlapała się w kałuży wody, której nalała co nie miara, gdy myła marchewki. Zaraz potem - krojenie, doprawianie, Córeczki mojej asystowanie i pomaganie w symultanicznym do nastawiania zupy - przygotowywaniu prania :) Na koniec... ZUPY OGÓRKOWEJ i  RACUSZKÓW Z JABŁKAMI smaaaakowanie :)  

Garnek do kiszenia ogórków zakupiony na targu staroci na Brokante w Brukseli 
dwa lata temu sprawdza się doskonale...






















Racuszek z jabłkami z kroplą swojskich powideł śliwkowych (w tym roku z dodatkiem cynamonu i goździków).


Bohaterka około 11-tej zwykle jest zmęczona, więc pokłada się gdzie popadnie, nawet przy sortowaniu prania w kuchni :)





Było trzy dni temu i już się zmyło :)


To był pierwszy raz Klaudusi w kamionkowskim jeziorze 4. tygodnie temu :)


2 komentarze:

  1. :)) ale czaderskie różowe włosy miałaś!! jak robiłaś? :D

    ps: tego garnka do ogórków Ci zazdroszczę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. cudna kuchareczka :D mały czyściciel marcheweczek :D jest boska !

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz, pozdrawiam