czwartek, 16 sierpnia 2012

Pean na cześć "nianiowania" Klaudusi przez półtora miesiąca przez tatę i brata

Jak wracam do domu, to czeka na mnie zawsze taki lub podobny obiad. Uczta dla podniebienia i dla oka także. Jutro kończy się zajmowanie na pełen "nianiowy" etat Klaudusią jej taty i brata. Po raz kolejny okazało się, że dzieckiem mężczyzna, w tym także nastolatek, zająć się kompleksowo potrafi! I to jak - dziecko wyspane, nakarmione, wybawione... Pewnie więcej jest takich świetnych opiekuńczych facetów pod słońcem, ale ja się cieszę, że takich dwóch przy sobie mam :) Dziękuję*** Mówię to ja - czasami narcystyczna żona i matka :D 

5 komentarzy:

  1. Jezuuuuuuuuuuuuuuuuu!
    Mogę się do Ciebie przeprowadzić?:D
    Jakiez wspaniałości serwują!

    OdpowiedzUsuń
  2. he, he - nie ma sprawy, przygarniamy! :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. 1. Nowy look bloga jest superaśny!
    2. Ja też chcę tu takich!! Ale cię karmią!! Pozazdrościć!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Hafija
    1. Dziękuję :) Mam w Tobie niedościgniony ideał w "sztuczkach blogowych", więc poczułam, że muszę jakoś doszlusować w końcu choć trochę do Ciebie i się tu wirtualnie trochę zliftingować :)))
    2. Zapytam, czy pozwolą się sklonować :)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Taki brat to skarb! I w dodatku tyle starszy - jak ja zazdroszczę Klaudii:-) Ma już opiekuna na całe życie!
    Tata też świetny - szkoda, że rzadko się tacy zdarzają.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz, pozdrawiam