Jak wracam do domu, to czeka na mnie zawsze taki lub podobny obiad. Uczta dla podniebienia i dla oka także. Jutro kończy się zajmowanie na pełen "nianiowy" etat Klaudusią jej taty i brata. Po raz kolejny okazało się, że dzieckiem mężczyzna, w tym także nastolatek, zająć się kompleksowo potrafi! I to jak - dziecko wyspane, nakarmione, wybawione... Pewnie więcej jest takich świetnych opiekuńczych facetów pod słońcem, ale ja się cieszę, że takich dwóch przy sobie mam :) Dziękuję*** Mówię to ja - czasami narcystyczna żona i matka :D
Jezuuuuuuuuuuuuuuuuu!
OdpowiedzUsuńMogę się do Ciebie przeprowadzić?:D
Jakiez wspaniałości serwują!
he, he - nie ma sprawy, przygarniamy! :)))
OdpowiedzUsuń1. Nowy look bloga jest superaśny!
OdpowiedzUsuń2. Ja też chcę tu takich!! Ale cię karmią!! Pozazdrościć!!
Hafija
OdpowiedzUsuń1. Dziękuję :) Mam w Tobie niedościgniony ideał w "sztuczkach blogowych", więc poczułam, że muszę jakoś doszlusować w końcu choć trochę do Ciebie i się tu wirtualnie trochę zliftingować :)))
2. Zapytam, czy pozwolą się sklonować :)))
Taki brat to skarb! I w dodatku tyle starszy - jak ja zazdroszczę Klaudii:-) Ma już opiekuna na całe życie!
OdpowiedzUsuńTata też świetny - szkoda, że rzadko się tacy zdarzają.