piątek, 4 maja 2012

O karmieniu piersią rzecz - ciekawe co na to Hafija?!

Dzień dziś był przedziwny - i zwykły i niezwykły w swej zwykłości zarazem.

Miałam iść do pracy - nie poszłam, bo niania Klaudii się rozchorowała, a mąż do pracy też musiał pomykać w ten "przeplatany" dla niektórych, takich jak my, dłuuugi weekend, więc zostałam w domu, bo ja też z zainfekowanym anginą gardłem (pochodna zimnych napojów w upalne dni bez pracy + klima w pracy tudzież...). Do tego Klaudia coś od rana gorączkowała - poszłyśmy więc do lekarza razem. Tam ja z wyraźną chorobą stwierdzoną jeden tylko dzień zwolnienia na własną prośbę otrzymałam, a Klaudusi gorączka na rzecz 15 i 16 ząbków się pchających na światło dzienne została przez lekarza zrzucona - to i lepiej, bo jeszcze tylko kolejnej chorej brakowało...

Ale nie o tym chciałam - "przede wsze" :), że tak sobie skrótowiec utworzę :))))

Otóż pan doktor no po prostu rozłożył mnie na łopatki stwierdzeniem, gdy poprosiłam przy okazji o zaświadczenie do pracy o karmieniu piersią. Spojrzał na mnie wymownie i z niesmakiem stwierdził, że co? Że dziecko ma 15 miesięcy, a ja wciąż karmię? Kontynuując swój wywód z wyraźnym wyrazem zniesmaczenia i w głosie i we wzroku, udowadniał mi na dwóch przykładach swoich koleżanek stomatolożek, że karmienie piersią jest a/ przyczyną wad zgryzu i, co gorsza, b/ próchnicy zębów u dziecka, gdyż mleko matki zawiera "dużą ilość cukru" i głównie szkodliwe jest karmienie nocne, bo wtedy zęby małego dziecka nie mogą być umyte przez wiele godzin i pojawia się próchnica.

W pierwszym momencie nie mogłam uwierzyć w to, co słyszę, oczywiście z dumą zasunęłam argumentem, że ja mogę odeprzeć tę teorię własnym, a nie cudzym przykładem, bo sama karmiłam syna 2 lata i 7 miesięcy i Maciej nie ma ani wady zgryzu, ani nie miał i nie ma dotąd problemów z próchnicą zębów. Jednak ta długość karmienia wywołała u doktora jeszcze większy grymas na jego twarzy i powtórzenie wcześniej wypowiedzianej teorii opartej na doświadczeniach dwóch koleżanek stomatolożek :))))      

Na koniec wymownie zapytał mnie jeszcze - to zaświadczenie to do pracy, tak???? Miałam na końcu języka powiedzieć, że nie - do kościoła chcę zanieść :)) Powstrzymałam się jednak, myśląc w duchu, że ten facet-doktor albo inaczej doktor-facet mógłby jak nic zagrać bez żadnego przygotowania w tej reklamie, co to ostatnio w tv puszczają, że niby chcą nią wywołać zmianę stereotypowego myślenia o roli kobiety MATKI.

I dodam, dla otoczki sytuacji, że nie był to jakiś starszy pan, lecz facet w moim wieku najprawdopodobniej, więc ani stare ani nowe myślenie go nie tłumaczy.

Poczułam się dotknięta, bo nie dość, że forsował na siłę jakieś swoje pseudo stomatologiczne teorie, obalające zalety karmienia piersią, to jeszcze to wymowne pytanie o zaświadczenie.

Kurcze, w naszej cudownej Polsce matka ma tak niewiele przywilejów, to nawet i ten, który jej się niby w zgodzie z prawem należy, jest jeszcze poddawany pod takie osądzanie. Ja wróciłam z chęcią i zapałem do pracy już 7 miesięcy temu, jak dotąd nie miałam jeszcze dłuższego urlopu, niż dzień czy dwa, moje dziecko jak na razie nie choruje (i oby tak dalej), więc na zwolnienia też z pracy się nie urywam, zatem co to kurcze dzisiaj było???? - Doktor Facet miał jakiegoś focha, czy co? Bo aż strach uwierzyć, że kurcze ten facio, jakby z telewizora z reklamy mi tu wyszedł i za lekarskim biurkiem zasiadł, by prawić trele morele...

Dzień obfitował też jednak i w milsze wydarzenia - moi kochani faceci domowi upiekli spontanicznie sernik, a po południu zakończyłam wątpliwą przygodę z kanałowym leczeniem zęba - huraaaa - sukcesem - "szóstka" uratowana po 5 miesiącach walki!

Na koniec Klaudusia zasnęła dopiero o 21:30, bo hasała z dziećmi sąsiadów i nadmiar wrażeń nie pozwalał jej zasnąć, a matka tylko kaszlała, odchrząkiwała i ledwie żyjąc uśpiła Maleńką, by na koniec ogarnąć chatę przed jutrzejszym dniem i móc w miarę spokojnie chociaż "przelecieć wzrokiem" Wysokie Obcasy przy sobotnim śniadaniu :)      

14 komentarzy:

  1. Srutu tutu ten lekarz
    1. karmienie piersią nie wpływa na pojawienie się próchnicy bo w przeciwieństwie do butelki z piersi nie kapie do ust i mleko nie opłukuje zębów (próchnica butelkowa to się nazywa nie piersiowa :P)
    2. na próchnicę wpływa przede wszystkim higiena jamy ustnej lub jej brak
    3. ssanie piersi ponad rok czasu wpływa pozytywnie na rozwój łuków szczęki, dzieci tak karmione rzadziej wymagają interwencji ortodonty a dodatkowo ssanie piersi wspomaga rozwój mięśni twarzy i dzieci karmione piersią rzadziej mają problemy z wymową, seplenieniem itd itd
    Zaświadczenie należy się matce jak "psu micha" co ten Twój doktor jakiś niepoważny czy coś?! (info z książek z których korzystam pisząc do siebie oraz z m.in. alphaparent.com)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mi w ręce wpadło to:
      http://pediatria.mp.pl/karmienie-piersia/84630,karmienie-piersia-a-prochnica

      Usuń
  2. 1. no rzecz jasna!
    2. pierwszy raz się z tym lekarzem u nas zetknęłam, bo tak w ogóle rzadko u lekarza bywam, tudzież nawet z Małą, dlatego doznałam takiego szoku :)

    OdpowiedzUsuń
  3. o masakro ! jak on mógł ;O w ogóle jak można krzywo patrzeć i jeszcze jakieś dziwne przykłady podawać ... i to lekarz ?! przeciw karmieniu piersią ?! pediatra !!

    OdpowiedzUsuń
  4. E tam glupi lekarz! U mnie tez kazdy sie dziwi ze po co ja nadal karmie. Juz nie mam sily tlumaczyc i odpowiadam bo lubie i koniec tematu:) u nas cyc to lek na cale zlo a jak widze jak splakana Ada z ta mina zasysa cyca jakby chciala do niego wejsc to az serce mi sie sciska :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Duśka - fakt, to nie był pediatra, tylko lekarz rodzinny, a tym bardziej wkurzające, że się tak niemądrze mądrzył, nie?

    Paula - własnie, muszę sobie jakąś ripostę obmyślić :))))

    OdpowiedzUsuń
  6. Kasiu: "Bo mi to sprawia przyjemność fizyczną" :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Hafija -> o tak, czytałam własnie u Ciebie i tym bardziej postanowiłam to moje zdarzenie opisać :)))

    Będę mówiła tak:

    Cytując moją "cycusiową Guru Hafiję" :))), karmienie piersią sprawia mi po prostu przyjemność fizyczna, heh!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie wiem co ci lekarze sobie mysla.. zdrowie promowac maja, kiedys kobiety dluzej karmily i kazdy chwalil a teraz jak karmia to cud! i niech ten cud trwa 6 mcy a dluzej to juz o zgrozo! karygodne!
    Moja pediatra tylko zapisuje ze nadal karmie i nie kometuje tego jakos specjalnie, chociaz widze jej mine zaskoczenia, a pani doktor ogolna co z zylami u niej bylam to doslownie mnie wysmiala za to karmienie (a moje dziecko ma rok dopiero, a to bylo 2 mic temu)
    Tylko trzepnac go po glowie, moja siostrzenica karmiona cycem 3 lata wcale nie ma pruchnicy.. to raczej od tego ze matki daja slodycze dzieciom malenkim na delikatne szkliwo.. ale co tu duzo gadac. debil i koniec.

    A o przyjemnosci i ja zapamietam:]

    OdpowiedzUsuń
  9. nie ma to jak "kompetentny" lekarz...

    OdpowiedzUsuń
  10. masakra!!! trzeba mu bylo palnac ze kolezanki stomatolozki to dzieciory cukierkami czestowaly nie mlekiem. mleko matki jest najzdrowszym plynem jaki istnieje na ziemi i uwaga! jest antyseptyczne!

    OdpowiedzUsuń
  11. ja znam panią pediatrę która otwarcie twierdzi że karmienie piersią jest przereklamowane. Przekonywała mnie o tym na pierwszej domowej wizycie na jakiej u nas była - Adaś miał wtedy 2 tygodnie...
    A próchnica to raczej się tworzy przez matki które dają swoim dzieciom mleczne kanapki i inne cuda w których jest sam cukier.

    OdpowiedzUsuń
  12. Muszę skopiować i wydrukować to co napisała Hafija.Moja córeczka Klaudia ma 20 miesięcy i tylko słyszę chce cyca chcę cyca.Jak mówie niema podchodzi podciąga bluzkę i pokazuje o jest.Trudno mi odzwyczaić.A lekarka ostatnio mi się spytała trudno pani odzwyczaić czy pani zal dziecka odstawić od piersi i pani się nie stara.Kurcze faktycznie się nie staram i nieraz sama się zastanawiam widząc miny i odpowiedzi znajomych a TY JESZCZE KARMISZ???????????A za parę lat będziesz mieć cycki do pasa albo będziesz zarzucać na plecy niby śmieszne ale bolą mnie te uwagi.Pierwsze dziecko synka karmiłam do 10 miesięcy i straciłam pokarm a teraz pokarmu mam dużo.Ostatnio dentystka też stwierdziła ze już pora dziecko odzwyczaić.A mi Tak żal....

    OdpowiedzUsuń
  13. A i teraz przeczytałam że dzieci rzadziej mają problemy z wymową, seplenieniem.Teraz się zastanawiam czy to miało wpływ ze mój 6 letni syn nigdy nie seplenił i córka też zaczyna ładnie i płynnie mówić?

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz, pozdrawiam