Nasza Dzika Stokrotka vel Dzika Różyczka :) zaczęła samodzielnie chodzić już wczoraj w astronomiczny początek wiosny, a dziś w kalendarzowy - ugruntowała swoje najnowsze zdolności.
Dzi-ka Ró-ży-czka daje się kochać, lubić podziwiać, przytulać, całować coooooraz bardziej. Brat ma codziennie większą frajdę z obcowania z tym małym dziewczyniątkiem, z którym można łapać już tak niesamowicie porozumiewawczy kontakt. My obserwujemy z boku tę rozbuchającą codziennie bardziej miłość rodzeństwa... Wspólne oglądanie i czytanie książeczek, wśród którym hitem nr 1 jest aktualnie Calineczka, gra na pianinie, misiowe teatrzyki urządzane przez brata nad drzwiami podczas chociażby zmiany pieluszki czy buszowanie wśród skarbów w pokoju Macieja albo zabawa podczas kąpieli...
Malutka nasza wyssssysa z nas energię popołudniami tak, że boję się ostatnio surfować po internecie po wieczornym ogarnięciu chaty przed kolejnym dniem, by w nocy wyspać się porządnie, w pracy być na maximum swoich możliwości i po południu być dobrą mamuśką do wieczora dla swojej Gwiazdulki...
Dziś jednak spać wyjątkowo nie mogłam, półtorej godziny nie zasnąwszy i córeczkę piersią nakarmiwszy i do łóżeczka jej odłożywszy, wpadłam na chwil kilka w to nasze wirtualne miejsce, by podzielić się z Wami chociażby krótką relacją słowno-zdjęciową. Pozdrawiaaaamy!
Dzi-ka Ró-ży-czka daje się kochać, lubić podziwiać, przytulać, całować coooooraz bardziej. Brat ma codziennie większą frajdę z obcowania z tym małym dziewczyniątkiem, z którym można łapać już tak niesamowicie porozumiewawczy kontakt. My obserwujemy z boku tę rozbuchającą codziennie bardziej miłość rodzeństwa... Wspólne oglądanie i czytanie książeczek, wśród którym hitem nr 1 jest aktualnie Calineczka, gra na pianinie, misiowe teatrzyki urządzane przez brata nad drzwiami podczas chociażby zmiany pieluszki czy buszowanie wśród skarbów w pokoju Macieja albo zabawa podczas kąpieli...
Malutka nasza wyssssysa z nas energię popołudniami tak, że boję się ostatnio surfować po internecie po wieczornym ogarnięciu chaty przed kolejnym dniem, by w nocy wyspać się porządnie, w pracy być na maximum swoich możliwości i po południu być dobrą mamuśką do wieczora dla swojej Gwiazdulki...
Dziś jednak spać wyjątkowo nie mogłam, półtorej godziny nie zasnąwszy i córeczkę piersią nakarmiwszy i do łóżeczka jej odłożywszy, wpadłam na chwil kilka w to nasze wirtualne miejsce, by podzielić się z Wami chociażby krótką relacją słowno-zdjęciową. Pozdrawiaaaamy!
Świetnie że Klaudusia już sama chodzi:)I super, że brat tak dobrze się odnalazł w nowej roli. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńGratulacje dla cudownej Dziewczynki za tak wspaniałe umiejetności! No nareszcie Was widać! Klaudia śliczna na każdej fotce, prawdziwa mała kobietka co widać szczególnie na zdjęciach z zakupami:)
OdpowiedzUsuńwielkie brawa :-) to teraz się zacznie odkrywanie świata :-)
OdpowiedzUsuńhmmm co to za danie na ostatnim zdjęciu ?? :D
OdpowiedzUsuńsuper, gratulujemy. teraz się zacznie.
OdpowiedzUsuńKarlita, aaa zapomniałam napisać - makaron z sosem po meksykańsku (pomidory z puszki, duuuużo ziół, fasola, cebula, czosnek i curry), mniam :)
OdpowiedzUsuńsama słodycz z Waszej córci :-) tylko ją schrupać jak słodkiego cukierka ;-) Gratulujemy kolejnego samodzielnego kroku w samodzielność tj. chodzenia :-))))
OdpowiedzUsuńgratulujemy :) wielkie osiągnięcie :))))
OdpowiedzUsuńWidzę, że zagościła już u Was moda na Hello Kitty ;-)))
OdpowiedzUsuń